Biegali w Dębem Wielkim i Mińsku

Porzuć kanapę, fotel i ciepłe bambosze i promuj razem z nami zdrowie i aktywny wypoczynek – nawoływali organizatorzy biegu w Dębem Wielkim Wielkim. Na ten apel stawiło się ponad sto osób, głównie młodzież z podstawówek i gimnazjum

Gotowi na start

Biegali w Dębem Wielkim i Mińsku / Gotowi na start

W klasie open w Dębem Wielkim wystartowało niestety tylko kilka osób, w tym dwóch panów, dlatego miejsca na podium mieli zagwarantowane. Warto za to wyróżnić najmłodszych 6-latków, którzy rywalizowali w silnej reprezentacji pięcioosobowej reprezentacji, za to woli walki dzieciaki miały tyle, że spokojnie obdzieliłyby licealistów. Dębskie bieganie było imprezą głównie rozrywkową, promującą zdrowy styl życia. Zwycięzcami byli wszyscy, którzy dotarli do mety.
Najmłodsi biegli na dystansie ok. 1 km. Najszybciej dystans ten wśród 5-6 latków pokonał Michał Lakus tuż przed Wojtkiem Marcem. Za chłopcami przybiegły dziewczynki: 5-letnia Kasia Dziubak, Kasia Mazurowska i 6-letnia Iza Zawadzka. Dzieci chodzące do podstawówki także biegły na dystansie ok. kilometra. Wśród dziewcząt ognistonogą okazała się Natalia Janczak, nieco wolniejsze od koleżanki - Monika Niemczak i Kasia Kołodziejczyk. Wytrzymałością i mocnymi nogami wśród chłopców wykazał się pierwszy na mecie Radosław Malesa, za nim na podium stanęli Andrzej Strzałek i Przemek Bartkiewicz.
Starsi rywalizowali na poważnym dystansie 3,5 km. Wszystkich w tym biegu zdystansował uczeń gimnazjum Mateusz Kowalczyk, wschodząca gwiazda biegów długodystansowych, może już niedługo triumfator mazowieckiej piętnastki. Wśród gimnazjalistów kolejne miejsca zajęli Marcin Santorek i Konrad Gałecki. Wśród dziewcząt z gimnazjum 3,5-kilometrowy dystans najszybciej pokonała Paulina Dziubak, za nią na mecie zameldowały się Aneta Kotowska i Karolina Kozłowska. W klasie open dopisały panie. Najlepszą wśród nich okazała się Anna Woźnica na równi rywalizująca z panami. Dzielnie kroku dotrzymywała jej druga na podium Joanna Mazurowska. Trzecie miejsce wywalczyła Mariola Bartnicka.
Panowie byli bezkonkurencyjni, bo w klasie open biegło ich tylko dwóch. Nie można im jednak odmówić woli walki, którą udowodnili, meldując się na mecie w czołówce stawki. Pierwszy był Dawid Matwiej, za nim przybiegł Mariusz Wójcik.
Na biegach w Dębem Wielkim się nie skończyło. Imprezie towarzyszył piknik z dyskoteką i wieczornym ogniskiem.
Trening w boju przed Mazowiecką Piętnastką zaproponowali organizatorzy I Mińskiego Crossu. Tu także organizatorom przyświecało hasło „Cała Polska biega”. Impreza na terenie MOSiR-u podobnie jak w Dębem Wielkim miała charakter pikniku, uczestnicy mogli posilić się kiełbaską z grilla lub drożdżówką ufundowaną przez piekarnię Gromulskiego.
Udział w imprezie wzięli w większości zawodnicy, których znamy np. z powitania wiosny. Nie pojawił się niestety Maciej Badurek, którego zajmują treningi. Pod jego nieobecność umiejętnością biegania po lesie na czas popisał się Piotr Juńczyk z mińskiego OSŻW. Dziewięciokilometrową trasę pokonał w czasie 40,37 min. Kolejny na podium Sławomir Zduńczyk był o prawie 10 s. gorszy. Trzeci na podium Sebastian Reczek ukończył cross minutę później niż Juńczyk. Panie wybiegały nieco gorsze czasy od panów. Najlepsza Joanna Piętka przebiegła trasę w godzinę, a dokładnie z czasem 1.01.10. W ten sposób wyprzedziła o 3,36 min. kolejną na mecie Małgorzatę Kiesio. Trzecia na podium Anna Bobryk na pokonanie 9 kilometrów potrzebowała 1.25.25. Rywalizacja na trasie była zacięta, jednak wszyscy zjednoczyli się przy grillowanej kiełbasce i razem stanęli do zdjęcia. Marek Suwała, jeden z organizatorów niedzielnych zawodów, zapowiada, że Miński Cross był pierwszy, ale nie ostatni. Ma odbywać się zawsze na tydzień przed Mazowiecką Piętnastką, którą długodystansowcy mają już na stałe wpisaną do kalendarzy.

Numer: 2008 21   Autor: Paweł Drzewiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *