Mińszczan przypomnienia
Jak zapewne pamiętamy, podczas niedawnej wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Mińsku, wśród odznaczonych kombatantów nie było Stanisława Cichockiego. Na dodatek nie było go na sali wśród zaproszonych na to spotkanie gości. Karta odwróciła się tuż przed tegorocznymi obchodami rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Krzyż Cichockiego

Zapomniano o niepełnosprawnej i ponad 90-letniej osobie, ale przecież nadal w świetnej kondycji intelektualnej, zapomniano o honorowym przewodniczącym Koła Sybiraków w Mińsku. To był dla nas duży zawód i przykrość – przypomina niedawne wydarzenia syn kombatanta, Maciej Cichocki. Na szczęście komitet organizujący Dzień Katyński włączył Stanisława Cichockiego do Honorowego Komitetu Katyńskiego w Mińsku. Tym razem zdrowie nie pozwoliło na osobiste uczestnictwo w programie uroczystości, lecz poseł Teresa Wargocka odwiedziła kombatanta, wręczając mu „uroczysty list”, a kilka dni później otrzymał wiadomość z Kancelarii Prezydenta RP o odznaczeniu w czasie uroczystości 3-Majowych w Pałacu Prezydenckim.
- Sytuacja ta warta jest chyba poszerzonej informacji, bowiem może dotyczyć innych być może ciągle zapomnianych osób, których natura i konwenanse nie pozwalają, aby przypomniały same o sobie – oświadczył nam pan Maciej, opowiadając przy okazji o prezydenckiej gali, podczas której jego ojca udekorowano Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Prezydent Lech Kaczyński podkreślił w swoim przemówieniu, że czyni starania, aby uhonorować wszystkich zapomnianych, a zasłużonych w trzech okresach walki o wolność tzn. z II wojny światowej, wojny domowej po 1945 (300 tys. ofiar) i ruchu opozycyjnego z okresu PRL. Prezydent z małżonką ugościł też kombatantów na bankiecie w ogrodach pałacowych. Oboje znaleźli dużo czasu, żeby porozmawiać osobiście ze wszystkimi – także z odznaczonym panem Stanisławem i jego rodziną.
Stanisław Cichocki w okresie międzywojennym pracował na SGGW w Warszawie. W czasie kampanii wrześniowej był oficerem rezerwy w 8 Pułku Piechoty Legionów. We wrześniu dostaje się do niewoli niemieckiej we Włodzimierzu Wołyńskim. Ucieka z obozu jenieckiego i przedostaje się do niemieckiej strefy okupacyjnej w Sokołowie Podlaskim, gdzie mieszka i pracuje jako instruktor ogrodniczy. Rozpoczyna działalność konspiracyjną w ZWZ i AK. Zajmuje się szkoleniem oraz zostaje Komendantem ośrodka AK „Sęp-Proso”. Używa pseudonimów „Jurand”, a później „Nyż”. Aktywnie przygotowuje element planu „Burza”, jakim miało być oswobodzenie miasta przez oddziały AK.
Po wkroczeniu Sowietów aresztowany i więziony w piwnicy UB w Sokołowie, następnie poddany przesłuchaniom i więziony w Rembertowie, skąd jako więzień obozu dla żołnierzy wywieziony na Syberię do łagru w rejonie rzeki Ob.
Po powrocie z Syberii i okresie szykan pracuje w Sochaczewie, a następnie w starostwie powiatowym w Mińsku. Tutaj zakłada rodzinę i na stałe osiada.
Od 1952 r. przez 40 lat pracuje w stolicy, budując i projektując obiekty sportowe i rekreacyjne, szczególnie w zakresie zieleni, takie jak np. Stadion X-lecia i Legii.
Numer: 2008 19 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ