W mińskiej gminie

Miński burmistrz w ubiegłym roku nie dokończył budowy pływalni i kilometrów dróg, zaoszczędzając prawie 19 mln złotych, a mińskiemu wójtowi leży kanalizacja i hala sportowa w Stojadłach. Dąbrowski miał też 2,5-milionową superatę, ale na tym podobieństwa się kończą, co zauważyli gminni radni, dając wójtowi bezdyskusyjnie skwitowanie

Co stoi, a co leży?

W mińskiej gminie / Co stoi, a co leży?

Poparcie 13 na 14 obecnych radnych to powód do dumy. Nawet w sytuacji sprzeciwu radnego Kozyry, którego trzeba szanować za merytoryczne pytania i dyskusję. Nawet trzech takich dociekliwych radnych to dla wójta nie za dużo, bo wiele może od nich skorzystać dla dobra gminy i... utrzymania władzy. Bo opozycjonista jest zawsze okiem i duszą elektoratu, a jego opinie trzeba zawsze znać, rozumieć i tolerować.
To właśnie na potrzeby wyborców wokół Mińska Mazowieckiego może już działać do 40 sklepów z mocniejszymi od piwa alkoholami, a w 20 lokalach można się ich napić.
- Kto wniosek składa, ten dostaje, prohibicja nic nie daje - rzekło się do rymu wójtowi Dąbrowskiemu, ale bez obawy, że tą decyzją radni rozpiją wiejskich mińszczan, którzy i tak większość procentowych trunków kupują w Mińsku, by nie dać zarobić wsiowemu handlarzowi.
Podobnie radni pomyśleli o działce Waldemara Padzika, którą przewodniczący chciał sprzedać po 20 zł za metr na gminne targowisko. Gdy jego koledzy podejrzewali cenową zmowę, Padzik się rozmyślił i postanowił hektar gruntu sprzedać, ale dopiero po jego odrolnieniu.
Identycznym rozumieniem błysnęła sołtys Dróżdż z Arynowa, której nie pasuje budowa hali w Stojadłach, bo one wcześniej czy później i tak będą miejskie. A Brzóze - nigdy, co jest pewne i stoi jak drut. Niestety, nie stanęła sprzedaż części działki szkolnej w Hucie Mińskiej na budowę prywatnego przedszkola, ale temat nie może leżeć, bo to słuszna inicjatywa. Nie tylko zresztą w Hucie - wójt jest za przedszkolem w każdej większej miejscowości.
Jest również za budową prawie pełnowymiarowej (18 x 34 m) hali w Stojadłach, ale ta z wyposażeniem będzie kosztowała aż 5,5 mln złotych. Taki pomysł nie leży radnemu Celińskiemu, który oskarżył Stojadła o mobbing inwestycyjny. - A co będzie, gdy wartość hali przewyższy koszt budowy szkoły? - ironizował radny z Grębiszewa.
- Rzeczywiście - przyznał wójt - budowa hali jest spóźniona o rok, ale przecież długo czekaliśmy na decyzję rady, by wybudować większą.
Podobnie jest z opóźnionym kanalizowaniem Stojadeł, Arynowa, Królewca Wólki Mińskiej i dalej aż po Osiny czyli tzw. pierwszego etapu.
- Fakt, kanalizacja leży, ale warunki na przyłączenie do mińskiej oczyszczalni otrzymaliśmy dopiero pod koniec września ubiegłego roku i to za wstawiennictwem burmistrza Grzesiaka - tłumaczył wójt Dąbrowski.
Mimo tych opóźnień, zrealizował 91,5 procent wydatków budżetowych, a 2,5 mln nadwyżki pokryje gminne zadłużenie. Tak wyraziste i szczere tłumaczenie przekonało 13 radnych (włącznie z Celińskim), a sprzeciw radnego Kozyry potraktowano jak nic nie znaczący odprysk ze świeżo skwitowanego budżetu.
Na osłodę wójt zaproponował (także Kozyrze) aktywność w lokalnej grupie działania, której radni dali swoje błogosławieństwo. Pogodzili się też z dalszym inwestowaniem w spółkę lotniczą, która teraz będzie finansowała projekt dróg dojazdowych do lotniska z rondem na A-2 i zjazdami z obwodnicy.
- Nawet gdyby nie było portu cywilnego, to wszystko nam się przyda - po gospodarsku tłumaczył wójt. Radzi temu radni uchwalili jeszcze, by nie sprzedawać żadnej gminnej działki. Niech nawet leżą odłogiem, bo kiedyś, gdy w Mińsku Mazowieckim skończą się tereny pod inwestycje, developerzy przyjdą do gminy i dadzą za grunt wielkie pieniądze. A wtedy wokół miasta rozleje się miód, a pola zapachną mamoną.

Numer: 2008 18   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *