DRODZY CZYTELNICY

Na szczęście 1 kwietnia mamy już za sobą. Nie dlatego, że ktoś nas bezczelnie oszukał, a z powodów stricte politycznych. Otóż w dniu urodzin Judasza (sic!) doszło w polskim Sejmie do precedensu - szczerego śmiechu z głupoty i oklasków dających nadzieję na normalność, czyli - jak twierdzi nasz poseł Czesław Mroczek - bezpieczeństwo i szanse na szybki rozwój. A tak mało brakowało, byśmy w Europie zostali czarną owcą

Życie jak kabaret

DRODZY CZYTELNICY / Życie jak kabaret

Niewiele mediów zdecydowało się na grube kłamstwo w dniu decydującym o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Ale gdy w pierwszokwietniowy poranek usłyszałem, że UEFA odebrała nam prawo organizacji Euro 2012, wcale się nie zdziwiłem. Pomyślałem wręcz, że to dobra decyzja dla Mińska, bo burmistrz Grzesiak przestanie wreszcie marzyć o bazie treningowej, a weźmie się solidnie za basen, który traktuje - o zgrozo! - jak niechcianą ciążę. Nie będę tutaj roztaczał wizji porodu (jak w naszej prasówce), bo ta ciąża pachnie słoniową, a nawet wielorybią. Na razie w mieście cisza, ale zanosi się na absolutoryjną burzę. Nie może być inaczej, skoro w ubiegłym roku komisja rewizyjna nie dała Grzesiakowi wotum zaufania za 6,5 mln złotych nadwyżki, to jak może dać za prawie 19 milionów superaty. Częściowy jej poród (7,6 mln zostało dla Holmy) niczego tu nie zmienia, a może nawet zdenerwuje dotychczas wiernych burmistrzowi radnych. Do pęknięć i przetasowań dochodzi również w radzie powiatu. Pokazało je ostatnie głosowanie wniosku radnego Wyszogrodzkiego o dodatkowych podwyżkach dla oświaty. Czy to był rzeczywiście akt desperackiej odwagi, czy tylko cyniczny populizm, wie najlepiej sam Wyszogrodzki, ale nietrudno rozpoznać, że jego spektakularne wystąpienia będą miały ciąg dalszy. Niektórzy twierdzą, że to pierwsze akcje przedwyborcze skierowane przeciwko obecnej władzy w powiecie. Bo jak ocenić zarzut, że zarząd zmanipulował radnych, rzucając w nich milionami, nie chcąc w akcie dobrej woli ulżyć głodującym nauczycielom. Aż przykro, że dali się zmanipulować sami nauczyciele zasiadający w radzie powiatu, bo cóż znaczy 50 zł na głowę wobec łamania prawa populistycznymi żądaniami. No, ale jak się daje, to się kraje, co starał się wykorzystać tak doświadczony związkowiec jak Roman Jaguścik, któremu jednak przewodniczący Zbrzezny nie chciał udzielić głosu. I dobrze, bo mogło dojść do jeszcze większej nerwówki, a miński szpital cierpi na chroniczny brak specjalistów. Odskocznią od przykrej codzienności będzie nasz festiwal kabaretowy „Wieś się śmieje”. To pierwsza w Mińsku Mazowieckim impreza o tak aluzyjnym charakterze, więc warto się na nią wybrać. Z kogo i z czego będą żartowali mieszkańcy wsi? Nieważne, bo na pewno pokażą ciekawe, półgodzinne programy, a wystąpią zespoły niemal z całej Polski reprezentujący region świętokrzyski, radomski, łowicki, kujawski, żuławski i mazowiecki. Więcej za tydzień w szczegółowym programie festiwalu, ale już dzisiaj warto w kalendarzu zaznaczyć sobotę, 12 kwietnia, a na mapie - pałac Dernałowiczów. Rozpoczynamy w samo południe, a nagród nie zabraknie także dla widzów.

Numer: 2008 14   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *