- Mam nadzieję, że żadnych niespodzianek i przekrętów nie będzie - napisał na forum powiatowej ligi siatkówki Jacek Rudzki z Fabosu przed niedzielnym finałem w Siennicy. Były i niespodzianki, i małe przekręty (sędziujący samotnie Bogdan Milewski widział już na boisku kilka piłek), ale na szczęście - wygrał właśnie Fabos, więc zapewne ligowi złoczyńcy z Halinowa pójdą do lamusa
Fabos na złoto
Jacek Rudzki gra w Fabosie z numerem 11, waży 90 kg, 190 cm i ma... meldunek w Mińsku. Nie pisze o tym na forum bez kozery, ponieważ ma dość oszustw i chamstwa ze strony - jak nazywa halinowskie drużyny UKS i KRKA - stolicznych małolatów. To oni w czasie ligi przekładali mecze, by w ostatniej chwili pokonać faworyzowane zespoły, które były już zmęczone półrocznym sezonem. UKS Halinów, ubiegłorocznemu zwycięzcy ligi, ta sztuka się nie udała, ale KRPA wślizgnęła się na trzecie miejsce tabeli, które dało gwarancję gry o zwycięstwo.
- Mam nadzieję, że oszuści z Halinowa zajmą najgorsze czwarte miejsce - puentuje swą wypowiedź Rudzki, dając organizatorom rady, jak traktować zespoły, które przekładają mecze (walkower) i jak sprawdzać, by nie podstawiały lewych siatkarzy. Skąd tyle uwag, a nawet bezpardonowej krytyki?
Powiatowa liga siatkówki to dziś najpopularniejszy cykl rozgrywek, którego poziom rośnie z roku na rok. Tam już nie ma słabych drużyn, a drugoligowcy chcą obecnie walczyć o puchary na równi z drużynami I ligi, które właśnie zakończyły bezpośrednie zmagania.
W niedzielę o 9.00 w siennickiej hali cztery najlepsze tj. ZP Mrozy, miński Fabos, KRKA Halinów i Fenix Siennica stanęły do walki o prymat w powiecie. O wejście do finału walczyły Mrozy z Siennicą (I-IV) i Fabos z KRKA (II-III).
Sensacji nie brakowało, bo już na początku lider ligi przegrał 2:3 (w setach 20:25, 22:25, 26:24, 25:18 i 5:15) z czwartym Fenixem, a Fabos wymierzył sprawiedliwość halinowianom (z Warszawy - sic!), wygrywając zdecydowanie 3:1 (w setach 25:16, 18:25, 25:16 i 25:18). W walce o trzecie miejsce KRKA postawiła się ZP Mrozy tylko w pierwszym secie (wygrali do 15). Trzy pozostałe wygrali mrozianie do 23, 17 i 15.
O złoto walczył więc Fabos z gospodarzami. Liczni kibice z głośnymi akcesoriami liczyli na zwycięstwo Fenixa, ale tego dnia forma sienniczan pozwoliła im wygrać tylko drugiego seta (do 23), a pozostałe oddała po walce o każdą piłkę Fabosowi (do 25, 25 i 19). Zdecydowały głównie błędy w grze począwszy od serwisów po odbiór, nie licząc piłek spornych, które sędzia Milewski najczęściej rozstrzygał bez punktów. Nie miał innego wyjścia, bo brak sędziów liniowych dawał mu się we znaki. Po dziesięciu godzinach walki (na szczęście bigos i kawa ratowały trochę kondycję siatkarzy i gości), wójt Krzysztof Radzio przy pomocy starosty Tarczyńskiego i dyrektora Krusiewicza nagrodzili finalistów ligi okazałymi pucharami i medalami. Miejscowe chirliderki dały pokaz tańca, a medaliści obiecywali sobie rewanż za rok. Mogą to być jednak całkiem inne zespoły, ponieważ w II lidze nie brakuje drużyn z ambicjami jak kołbielskie Refresko, dobrzańska Juvenia, jakubowski Sizor Lift czy stanisławowskie Orlęta.
Numer: 2008 12 Autor: (jzp)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ