Liga zakładowa TS

Skończyła się pierwsza edycja zakładowej ligi tenisa stołowego. Jeszcze do ostatniej kolejki prowadził w niej Remex, ale depczący mu po piętach Partner miał również szansę na końcowy triumf. Wykorzystał ją do końca

Finisz Partnera

Liga zakładowa TS / Finisz Partnera

Mecze finałowe zagrali po feryjnej przerwie, która nie dla wszystkich była szczęśliwa. Bezapelacyjnie, bo 0:4, przegrało CKP z MOSiR-em i mińska gmina z Konstansem, a po 2:4 PEC z mińskim magistratem i SM Przełom z ZNTK. Wszyscy więc czekali na mecz kolejki, w którym ważyły się losy zwycięzcy. Na 6 pojedynków Remexowi udało się wygrać tylko dwa razy (Katarzyna Gańko i Andrzej Cudny), ale kolejne single i debla przegrali wyraźnie, nie znajdując sposobu na dobrze grający zespół Partnera, który tym razem nie wzywał szefa Adama Wiącka do pomocy. Wyśmienicie grał Jarosław Wilk oraz wspomagający go Andrzej Szumiński i Marek Rokicki, inkasując z rąk organizatorów pamiątkowe medale i najokazalszy puchar. Drugi był Remex (przygrywając w ogólnej punktacji tylko bezpośrednią konfrontację z Partnerem, a trzeci Konstans w składzie Waldemar Kaczorek, Mariusz Pucelak i Łukasz Paluch. Na uroczystość podsumowania ligi przyjechał do Mińska Mazowieckiego były dyrektor MOSiR-u Andrzej Tokarski, który wraz z Piotrem Siankowskim i Henrykiem Kulhawikiem stanowili piątą drużynę ligi. Mogli zajść wyżej, ale jako gospodarze turnieju nie wypadało. Pozwolili się więc wyprzedzić nie tylko medalistom, ale też ZNTK w składzie Jacek Kochanek, Marcin Głuchowski i Arkadiusz Tarasewicz.
Tuż za MOSiR-em z dorobkiem 8 punktów uplasował się SM Przełom z takimi nazwiskami jak Krzysztof Kulka, Czesław Gągol i Bogusław Zwierz.
Na 18 możliwych do zdobycia punktów miński urząd i PEC zdobyli po sześć. Dla magistratu punktował Cezary Kazimierczyk, Piotr Drzazga i Arkadiusz Pazdyka, a mińską energetykę reprezentował Jerzy Uziębło z Andrzejem Strzałą i Leszkiem Kielakiem.
Niestety, mimo ambitnej gry Agnieszki Tarczyńskiej, Jacka Biadunia i Grzegorza Porębskiego gminny ratusz zdobył tylko 2 punkty i wygrał 13 pojedynków, wyprzedzając ostatnie Centrum Kształcenia Praktycznego z dyrektorem Wacławem Rogalą, Zenonem Kosutem i Kazimierzem Skibowskim. Ale CKP otrzymało jedyną w turnieju nagrodę - puchar za catering, który był energetycznym dodatkiem ligi.
Zakończenie zmagań przebiegało w atmosferze lekkiego niedosytu i radości, że to już wreszcie koniec. MOSiR w roli organizatorów sprawdził znakomicie, obdarowując każdą drużynę pucharem (różnej wielkości), dyplomem i pamiątkowym proporczykiem.
Był jeszcze jeden żal - za odchodzącym dyrektorem Tokarskim, który w Mińsku Mazowieckim pokazał twarz prawdziwego menadżera sportu, a dla pracowników MOSiR-u stał się kolegą i powiernikiem.
A już w najbliższą sobotę kibiców ligi czekają dodatkowe atrakcje - turniej indywidualny zawodników startujących we wszystkich drużynach. Tłok będzie większy, więc zawody przeniesiono do SP-5, a patronował im będzie Mirosław Krusiewicz, którego nawet posada dyrektora w UM nie odsunęła od pingponga.
PS Za kilka tygodni rusza drugi etap ligi zakładów pracy. Można już się zgłaszać do biura MOSiR-u.

Numer: 2008 10   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *