Było niedzielne popołudnie, godzina 17. Prewencjusze odebrali zgłoszenie o pijanym mężczyźnie, który szedł środkiem ulicy Warszawskiej w Mińsku Mazowieckim. Policjanci natychmiast wyruszyli sprawdzić informację. Kiedy radiowóz znalazł się przy jednostce wojskowej, stróże prawa zauważyli pochylonego, idącego chwiejnym krokiem mężczyznę. Osobnika natychmiast zabrano z trasy i przewieziono do komendy. Nieodpowiedzialnym spacerowiczem okazał się 35-latek z Kotunia, w powiecie siedleckim. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu we krwi. Swój wybryk przypłacił noclegiem w okratowanej celi. Odpowie teraz za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Grozi mu za to mandat, a nawet wysoka grzywna.