Złotka w Cegłowie

Zdrowia, wszelkiej pomyślności oraz uśmiechu na co dzień i wielu jeszcze kolejnych rocznic ślubu życzył wójt zebranym parom w sali konferencyjnej Urzędu Gminy w Cegłowie

Receptą jest miłość

Złotka w Cegłowie / Receptą jest miłość

We wtorek, 12 lutego pięć par z gminy Cegłów świętowało 50. rocznicę ślubu. Zebranych w sali Urzędu Gminy powitała sekretarz gminy Kinga Łoniewska i wójt Krzysztof Miklaszewski. W obecności rodzin i naszej redakcji złożyli życzenia.
– Niezmiernie się cieszę, że mogliśmy się spotkać w tak uroczystej dla państwa chwili. Mam ogromny zaszczyt złożyć najserdeczniejsze życzenia z tak wspaniałej okazji, jaką jest 50-lecie pożycia małżeńskiego i wręczyć medale – powiedział wójt Krzysztof Miklaszewski i odczytał list gratulacyjny od prezydenta RP. - Jest to wśród polskich odznaczeń medal szczególny. Otrzymuje go bowiem dwoje ludzi. Wspólne rodzinne życie jest powodem dumy i radości dla najbliższych, także wzorem dla godności, lojalności i wierności jako wartości fundamentalnej – usłyszeli jubilaci. Po odczytaniu życzeń wójt przypiął medale do ich piersi, a sekretarz Łoniewska zaprosiła wszystkich do zastawionego słodkościami stołu. Wójt osobiście otworzył tradycyjnego szampana i wzniósł toast za zdrowie wszystkich par małżeńskich.
Szczęśliwe dostojne pary z gminy Cegłów to: Genowefa i Jan Okrzeja z Wólki Wiciejowskiej, którzy wychowali dwoje dzieci, doczekali się troje wnucząt i nadal uprawiają gospodarstwo rolne. Krystyna i Jan Banasiakowie z Cegłowa mają dwie córki i siedem wnuczek. Pani Krystyna była księgową, a mąż agronomem.
Jan Suszyński – strażak i ślusarz - z Bydgoszczy przyjechał w nasze strony za pracą. Znalazł nie tylko pracę, ale i przyszłą żonę, Zofię z Cegłowa. Mają dwóch synów i troje wnucząt. Natomiast pani Anna przyjechała z powiatu kozienickiego, bo dostała nakaz pracy w Mińsku Mazowieckim. Na zabawie w Mieni poznała Tomasza Kołodziejczyka i wkrótce się pobrali, mają jednego syna i troje wnucząt.
Jedynie małżeństwo Barbary i Witolda Jarzębskich z Kiczek zostało zawarte w tradycyjny sposób. Co prawda nie połączył ich swat, ale - jak wyznali - matki nas skumały. Wspólnie prowadzili gospodarstwo rolne, wychowali troje dzieci i cieszą się z sześciorga wnucząt. Niestety, żadna para nie może pochwalić się prawnukami, a marzą o nich, więc serdecznie im tego życzymy. We wszystkich tych małżeństwach dominują kobiety. A jaka jest recepta na długoletnie pożycie małżeńskie?
– Kochać się - zgodnie odpowiedzieli jubilaci. Jakie to proste – prawda?

Numer: 2008 08   Autor: Danuta Grzegorczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *