Mińsk Mazowiecki charytatywny

Jeszcze w ubiegłym roku szkolnym był pełnym temperamentu, wysportowanym chłopcem. Nawet we wrześniu nie wyglądał na chorego, a jego bledszą twarz i wyszczuploną sylwetkę nauczyciele Ekonomika tłumaczyli pracowitymi wakacjami. Niestety, już po dwóch tygodniach Radek nie przyszedł do szkoły, a wkrótce okazało się, że jest chory na ziarnicę złośliwą. Nie został sam, bo klasa postanowiła wziąć część choroby na siebie

Ziarnica na podział

Mińsk Mazowiecki charytatywny / Ziarnica na podział

Ziarnica albo chłoniak jest chorobą nowotworową układu limfatycznego. Niebezpieczną i nietypową, bo po zaatakowaniu węzłów chłonnych jej przebieg jest długo bezobjawowy. Dopiero później chory gorączkuje, ma nocne poty, bolą go węzły chłonne (po alkoholu) i chudnie. Na szczęście przerzuty też nie są szybkie, więc szybka diagnoza i chemioterapia rokują wyzdrowienie. W Polsce na ziarnicę chorują 2-3 osoby na 100 tysięcy mieszkańców i częściej mężczyźni od kobiet. Szczyty zachorowalności przypadają na wiek po 25 i 50 latach życia.
Radek Pląsek znalazł się wśród 10 procent młodszych osób, które zachorowały przed 18. rokiem życia. Rodzice mieszkający w małej wsi pod Stanisławowem nie chcieli, by choroba ich syna stała się publiczna. Wiadomo, na wsi jeszcze się mówi o karze Boskiej, a jakąkolwiek pomoc sąsiedzi mogą różnie komentować. Jednak koleżanki i koledzy Radka nie chcieli pozostawić go samego z kłopotami. Tym bardziej, że do zdrowotnych doszły wkrótce finansowe. Wymyślili więc koncert charytatywny, który w całości chcieli zorganizować i poprowadzić. Wybrali niedzielę 10 lutego i miński pałac. Tuż po 13.00 gości koncertu, wśród których była matka Radka, witała Renata Bontruk z Anną Chojecką, zapowiadając jako pierwszy występ Tamaryszy z nową solistką Natalką Ołdak, która zastąpiła Monikę Pszkit. Jakubowianka z zespołu „Kłopoty Doroty” sprawdziła się na scenie w folkowym repertuarze, więc wróżby sukcesu nie będą przesadzone. Przed występem Marcina Gomulskiego prowadzący przypomnieli Radka Pląska jako kolegę zarażającego humorem i radością życia. Teraz dzielnie walczy z chorobą i nie ma zamiaru się poddać, bo są osoby w jego sercu, dla których warto żyć. Cały występ Marcina Gomulskiego to bluesowy gajzer życia, w którym nie zabrakło też rockowej prośby „Nie płacz Ewka” i songu o przeżywaniu życia z sercem i na własny rachunek. Doszło więc do bisów i wspólnego śpiewania jak na prawdziwym koncercie gwiazdy.
Aukcja obrazów uczniów liceum plastycznego, prac oferowanych przez MDK i autografów nie była już tak żywiołowa, choć nie pozbawiona incydentów finansowych. O ile grafiki szły słabo lub po 20-50 zł, o tyle obrazy olejne Milena Sucharek i Bartek Bortkiewicz licytowali po 200-400 złotych. Mińskich darczyńców zastąpił gość spod Sochaczewa, który córce Natalce kupił kilka cennych malowideł za ponad tysiąc złotych. Ale licytacja to tylko część wpływów z imprezy. Funkcjonowała loteria fantowa, oferując za 2 złote pluszaki i oryginalne karty walentynkowe. Do gry namawiały Kasia Bielicka, Paulina Jesion i Ania Kujawa. A obok - ciastka własnoręcznie przygotowane przez Żanetę Biernacką, Monikę Rechnio, Kamilę Rogulską, Paulinę Rzyśkiewicz i Ewelinę Malesę, które ustawiły między pączkami od Gromulskiego i owocami od Tatula.
Jednych do pałacu przyciągnęła muzyka (grały jeszcze liryczne „Czarne gitary and...” z Nalazkiem i Kulmą oraz warszawski „Votum”), drugich słodycze, a wątpiących w swoje zdrowie - bezpłatne badanie cukru, cholesterolu i ciśnienia. Wykonywały je pielęgniarki Monika Olejnik, Elżbieta Ciszkowska, Ewa Gomulska i Zofia Kołodziejczyk.
Młodzież zadbała również o wyprodukowanie biletów - cegiełek, które rozprowadzała Ewa Rychta z Karolem Chwesiukiem i kwestę przy kościele z Kamilą Jakubowską i Ewą Kowalik. Całością zajęły się Natalia Kasprowicz i Justyna Szczygielska przy aprobacie dyrektor Stefana Stępniewskiego i wychowawczyni klasy IIIA Technikum Ekonomicznego - Lidii Uchman. Wszyscy podziwiali zmysł organizacyjny młodych wolontariuszy i ich zaangażowanie w akcję niesienia pomocy Radkowi Pląskowi.
Nie pierwsze to w Mińsku Mazowieckim charytatywne pospolite ruszenie serc i pewnie nie ostatnie. Najważniejsze, że młodzież przejmuje inicjatywę, a 8.881 zł, które zebrano podczas koncertu, pomoże Radkowi przetrwać najgorsze i wrócić do klasy w roli szczęśliwego ozdrowieńca.

Numer: 2008 07   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *