W Siennicy

Dni między świętami a Nowym Rokiem nie wszędzie były dowodową gorączką. W siennickim USC znaleziono czas na uczczenie małżeńskich par, które związały się w 1956 roku i dotrwały do dzisiaj. Wójt Grzegorz Zieliński zaprosił również małżeńskich rekordzistów i... własnych rodziców

Ciężkie słodycze

W Siennicy / Ciężkie słodycze

W przedsylwestrowy piątek, 28 grudnia sala konferencyjna urzędu gminy wydawała się zbyt duża dla zgromadzonych w niej 22 jubilatów. Spokojnie czekali na cztery brakujące pary, ale widać w ostatniej chwili coś pokrzyżowało im plany. Jednak prezydenckie medale nie mogły dłużej czekać, bo i tak przybyły do USC z rocznym opóźnieniem. Wójt Zieliński przypinał je jubilatom, czule gratulując sukcesu każdej parze. Przy jednej zatrzymał się dłużej, a rozpromieniona kobieta zdradziła, że to jej syn i że nigdy w życiu nie spodziewała się takich radosnych chwil.
- To rzeczywiście szczególne wyróżnienie dla mnie jako syna i wójta, ale też i trema - przyznał się Grzegorz Zieliński, życząc wszystkim parom nieustającej miłości. Gratulacje wzmocnił kwiatami, które jubilaci otrzymali z rąk Wiesławy Pieńkowskiej - sekretarza UG, Małgorzaty Kobzy - kierowniczki USC i przewodniczącego rady Jacka Zwierza. Wnet wszyscy ustawili się do pamiątkowej fotografii, a jubileusz można było uczcić szampanem, życzeniami stu lat i „złotym” tortem.
Nie zawsze było ich stać na takie smakołyki, bo - jak przypomniał Stanisław Prus - zaczynali od łyżki, miski i łóżka. Było ciężko, ale słodko, a wszystko polegało na wspieraniu się i tolerancji.
- Podziękujmy naszym żonom - ciągnął pan Stanisław - i życzmy im, by były co rok ładniejsze, a my tylko starsi.
Wtedy, przed 51 laty, mieli od 17 do 27 wiosen. Najmłodszą panną młodą okazała się Halina, która wyszła za mąż za 24-letniego Czesława Michalczyka z Bud Łękawickich, a najstarszą - Helena wydająca się za równolatka, 27-letniego Edwarda Bałdę z Nowej Pogorzeli. Kawalerowie żenili się zazwyczaj po wojsku, a do najmłodszych należał 20-letni Stanisław Wilk z Siennicy oraz mający po 21 lat sienniczanin Eugeniusz Frelak i Zbigniew Zieliński z Siodła. Przybyłym urodziło się 29 dzieci, a z nich 65 wnucząt i 16 prawnucząt.
Początek najliczniejszej rodziny dali Stefania i Marian Górniccy z Dłużewa, którzy mają 6 dzieci, 16 wnucząt i 4 prawnucząt. Dobrze spisali się również państwo Frelekowie (4-9-5), a do tego mają w rodzie księdza, którym został ich obecnie 45-letni syn Wiesław. Podobną liczbą potomstwa cieszą się Krystyna i Feliks Klimkowie z Grzebowilka (4-15-2) oraz rozwojowa rodzina Reginy i Jana Zawadków (4-4-1). To wszystko mało w porównaniu z osiągnięciami małżeństwa Władysławy i Stanisława Zawadków ze Swobody, którzy obchodzili jubileusz 65-lecia i dochowali się 6 dzieci, 12 wnucząt i aż 11 prawnucząt.
Aż szkoda, że na uroczystości zabrakło brylantowych (70 lat po ślubie) Karoliny i Stanisława Zagrabskich z Zalesia. To najstarsza para w gminie Siennica, a może i w powiecie mińskim, o której z pewnością jeszcze napiszemy.
Podczas uroczystości okazało się również, że niektóre pary mają dłuższy staż małżeński od zapisanego w gminie, bo wcześniej brały ślub kościelny. Tak zrobili państwo Michalczykowie z Bud Łękawickich, którzy ślubowali sobie przed ołtarzem aż trzy lata przed zatwierdzeniem małżeństwa w siennickim USC.
Mimo odtwarzanej muzyki jubilaci nie ruszyli do tańca, bo woleli porozmawiać z wójtem o... inwestycjach. Chcą mieć w swoich domach gaz, bo z nim wygodniej i czyściej żyć. Wójt Zieliński cieszył się zaś z dostępnej w każdej wsi wody, dzięki której na terenie gminy następuje boom osiedleńczy. Władze zwrócą teraz szczególną uwagę na wystrój ulic i domostw. - Siennica i okoliczne wsie będą z roku na rok coraz piękniejsze - obiecywał Grzegorz Zieliński i trudno mu nie wierzyć.

Numer: 2008 01   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *