Noworoczna szopka zawsze uważana była za coś wyjątkowego. Zapoczątkowały ja żywe jasełka i kolędowanie, często z niemałą ironią wobec skąpców i nieudaczników. Na naszych łamach szopka pojawia się rokrocznie, spotykając się z przychylnym odbiorem Czytelników. Dzisiaj, w ten wyjątkowy, świąteczny czas, ponownie urządzamy Państwu szopkę. Stary jest Anioł Stróż, pismaki i ci najważniejsi – dopieszczeni i niedocenieni lokalni politycy i działacze
Szopka na lodzie
Anioły Stróże
Przybieżeli z konferencji pismaki
opowiedzieć czytelnikom, gdzie braki,
kto tu jest ulubiony,
a kto znienawidzony -
gdzie rządzą cwaniaki
Opowiedzą, kto uczciwy w powiecie
a kto grzeszy – wnet się od nich dowiecie
prawdy niesamowite- tajemnicą okryte
wnet sami poznacie.
Wyborcy - z nadzieją
Wszyscy wokół gadali
Byśmy swoich wybrali
Bo każdy - bogaty czy też biedny
U ziomka ma niezłe względy
Gdy będzie w potrzebie
Cieszy się cały powiat
Z dwóch posłów pełnych zdrowia
Choć inni - nie gryzą się w ogóle
Chyba że pójdą w górę
Bliżej swoich prezesów
Posłowie – z obawą
Lecą posły z parlamentu do ludu
dziękując mu za wyborczą moc cudu
- Chwała wyborcom naszym
Chwała partyjnej kasie
Reklamie, reklamie
I musimy się koniecznie dogadać
obok siebie bez obrazy przysiadać
Jak nie będzie obwodnicy
koniec naszej polityki
i diety – niestety
Pisowcy – z podziemia
Bez władzy, bracia w pisie
bez władzy, tam był trud
kto teraz nas uciszy
gdy w sejmie wróg i lud
My już się nie nadajem
Platformy przyszedł znój
Rydzykiem i nahajem
Po władzę sięgniem znów
Znawcy kultury - wyciszeni
Lulajże kulturo,
Mińska Mazowieckiego perełko,
Lulajże Eliżuni
Jej pieścidełko
Lulaj pałacu
Lulajże, lulaj
I śmiechem publikę
W płaczu utulaj
Pamiętaj - kulturo
Że pałac służy
Każdemu kto przyjdzie
Choć jest nieduży
Lulajże imprezo
Mała i duża
A po finale
Ludzi nie wkurzaj
Opozycja burmistrza - w kuluarach
Burmistrz mówi, rada słucha
Potakuje mu powoli
Burmistrz siada, rada głucha
I głosuje jak kto woli
Wzgardzony nasz wódz i prorok
Udawało mu się wszystko
Nie wyszedł mu basen z wodą
Śliskie też jest lodowisko
Festiwalowy chleb
- nieśmiało
Festiwalu chleba
Czego ci potrzeba
Masz Mazowsze i górali,
więc nie czekaj chwały
Festiwalu wielki
łyknij se nalewki
Może scena to wytrzyma
choć się portfel zżyma
Festiwalu chleba
nie żałuj nam nieba
daj też chleba i radości
a obroń od złości
Byłeś po raz trzeci
a roczek wnet zleci
Czwarty będzie - podołamy
bo my cię kochamy
Idźmy wszyscy w tany
ludziska kochani
My się przecież ziemi syny
folklor obronimy
Festiwalu drogi
Czemuś tak ubogi
może wreszcie cię docenią
i serca swe zmienią
Ślizgacze - radośni
Dzisiaj na Srebrną dla wszystkich łyżew
wesoła nowina
bo lodowisko drugi raz z rzędu
sezon rozpoczyna
Wszyscy się cieszą, burmistrza pieszczą
dzieci ślizgają, duzi kochają,
lody przerywają, MOSIR wychwalają,
na basen czekają...
Pływacy - niecierpliwi
Gdy mińscy radni basen planowali
Z wielką nadzieją fetę szykowali
Baseniku nasz, przyniósł miastu dumę
Forsę wielka masz,
nie nabij nas w rurę
Drodzy mińszczanie, co wy takie szuje
Może nad Mińskiem Holma się zlituje
Budżeciku nasz, szykuj wielką kasę
A burmistrza weź,
gdzie już stoi basen
Chorzy - bez urojenia
Wśród pacjentów wieść się rozchodzi
Że miński szpital na dziady schodzi
Czym prędzej chorujcie mili
Bo menadżer nie ma siły
Wyleczyć ZOZ-u
Dyrektor – w chorobie
W długach leży, kto uwierzy
że to nie moja wina
hej, lekarze murem siądźcie
przed wyrokiem mnie obrońcie
jako guru waszego
Lekarze - za nowym
Przybieżeli do starosty doktory
mówiąc szeptem, że dyrektor jest chory
gdy się go szybko zmieni
im zaraz się odmieni
najbardziej w portfelach
Gminne kolędowanie
Pójdźmy wszyscy po kredyty
Do funduszów i elity
Uklęknijmy wobec mocy
Potulnie prosząc pomocy
Witaj Struziku kochany
Teraz jesteś wychwalany
Daj dotację z obcej schedy
Latowicz wybawisz z biedy
***
Do szopy hej rodacy
Bo to jest prawie cud
Woda trysnęła siołom
Zieliński zbawia lud
Śpiewajcie gospodarze
Rolnicy nućcie mu
Kłaniajcie się ludowcy
I chwałę głoście mu
***
Wesołą nowinę głoście pismaki
Boisko szkolne kupią rodaki
Jak miło to nowina
Gdzie leży ta kraina
Byśmy tam pobieżeli i pojęli
Chór: w Okuniewie, w Okuniewie...
***
Mędrcy władzy, mandatowie
O co tak walczycie?
Powiedźcie nam „uchmanowie”
Chcecie być na szczycie?
Lecz Krzysztofa to nie straszy
Służyć ludziom śpieszy
Ta idea mu przyświeca
Poparciem się cieszy.
Wizja przyszłości
Cicha noc, święta noc
Utrudzeni smacznie śpią
Tylko gwardia Tadeusza
Swoje fobie wciąż zagłusza
Czekając na zew
Mija noc, głucha noc
Cały kraj spowity mgłą
Sejm zdobyty, Tusk zabity
Liberały w krwi ulicy
I nie ma PO
Życzenia na rok
Ludzie patrzcie jeno
jak miasto się zmienia
znać, że naszej władzy
dawno w Mińsku Mazowieckim nie ma
W nowym roku bądźmy mili
dla swych braci i rodziny
bo nas krew zaleje
zaleje...
***
Nowy rok bieży basen wciąż leży
a gdzie, gdzie
– w mieście nad Srebrną
aż oczy bledną
ze wstydu
Leży basenik nic się nie zmieni
bo on to
zaniedbał termin
o swoje nie dbał
wyborco...
***
Losie nasz maleńki
będź nam zawsze giętki
nie płacz z trwogi
boś ubogi
i w sercu za miękki!
Życzymy wam wszystkim
gromady pieniędzy
a na deser
trzos miłości
bo po co chcieć wiecej
Miłość - na zawsze
Gwiazdka miłości
tak jasno lśni
i mruga do nas
byśmy tam szli
gdzie jako zorza
dziewczyna hoża
w smutne serce
leje miód
Nie ustawaj, serce me
ja wciąż kochać ciebie chcę
nie ma wolności bez twej miłości
gdy nasze oczy palą się
Numer: 2007 51
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ