Patrolowcy – policjant i miejski strażnik - weszli do szkoły po tym, jak otrzymali sygnał o wyrostkach kręcących się w szkolnym gmachu. Kilku młodzieńców wpadło na gorącym uczynku, gubiąc po drodze wcześniej zabrane ze szkolnej szatni fanty. Policjanci znaleźli porzucone dokumenty i zatrzymali nieletniego, który uciekł do szatni, posługując się skradzionymi wcześniej kluczykiem. Okazało się, że złodzieje szabrowali torebki i kurtki. 15-latek spędził noc w Policyjnej Izbie Dziecka w Warszawie. Wydawać by się mogło, że to koniec kradzieży. W tej samej szkole, w poniedziałek trzech kolejnych nieletnich: 15-latek wraz z kompanami w wieku 11 i 16 lat, wykorzystując zajęcia sportowe, weszli do szatni, skąd ukradli okulary. Znaleziono je jakiś czas później porzucone w szkole. Policjanci pojechali sprawdzić, czy młodociani złodzieje nie ukrywają w domu szkolnych fantów. U jednej z nich znaleziono telefon komórkowy, który ukradziono kilka dni wcześniej. Przestępcze tria łączył 11-latek, który najpierw z jedną grupą, a później drugą szabrował uczniowskie ciuchy. Policjanci analizują zebrane dotychczas materiały i sprawdzają, czy nieletni nie popełnili innych przestępstw. Szkolne gagatki to mieszkańcy Sulejówka.