Sidorowicz donosi...

- Szanowny Panie Redaktorze, przeczytałam ostatni numer Pańskiego pisma i poczułam się mocno zniesmaczona. Wygląda na to, że problemy i sprawy lokalne zamykają się dla Pana w granicach powiatu Mińsk Mazowiecki, podczas gdy zdarza się tak, że te lokalne sprawy mają swój finał niekoniecznie w Pałacu Dernałowiczów czy w Zespole Szkół Ekonomicznych – napisała do nas rzeczywiście rozdrażniona Anna Sidorowicz, wieloletnia polonistka liceum przy Pięknej

Medalowy ambaras

Sidorowicz donosi... / Medalowy ambaras

Dalej jest równie morderczo, co ironicznie: - Ponieważ jestem nauczycielką, więc, jak zapewne się Pan domyśla, rzecz dotyczyć będzie obchodzonego niedawno Dnia Edukacji Narodowej. To bardzo pięknie, że dziennikarze Pańskiego pisma popełnili obszerne artykuły na temat wyżej wzmiankowany, ale niczym nie potrafię wytłumaczyć sobie, że nie zasięgnęli oni języka i nie dowiedzieli się od dyrektorów szkół, kto, poza nagrodzonymi przez Miłościwie nam Panującego Prezydenta RP, Starostę, Burmistrza, otrzymał odznaczenia i nagrody wręczane przez Wojewodę Mazowieckiego w Warszawie 12 października 2007 r.(...)
Po jeszcze kilku ironicznych wtrętach zdegustowana polonistka jęła wreszcie wymieniać niedocenione nauczycielki: - Srebrny Krzyż Zasługi otrzymała Jolanta Krzyżanowska, Medal KEN - Antonina Rosłoniec i Nagrodę Ministra Oświaty II stopnia - niżej podpisana Anna Sidorowicz z GiLO im. PMS. To nauczyciele, o których wiem. A o ilu nie wiem? Ale ja nie muszę, natomiast Pańskim obowiązkiem jest rzetelne informowanie czytelników, jeśli już podjął się Pan misji dziennikarza – nie żartuje Anna Sidorowicz.
Wnet się okazało się, że to jeszcze nie koniec „dziennikarskich zbrodni” Co słychać?
- Pańskie pismo, które tak promuje sukcesy, nie poinformowało również, że w ramach konkursu na projekt edukacyjny z wykorzystaniem komputera i Internetu(...) nagrodzony został projekt „Ocalić od zapomnienia” byłej klasy IIIc gimnazjum z Macierzanki, również pod opieką podpisanej. Nagrodą był dziesięciodniowy rejs wzdłuż wybrzeży Chorwacji. Byliśmy, widzieliśmy. A Pańska redakcja nic o tym nie wie. Wstyd – gani nas z... wyrazami szacunku Anna Sidorowicz.
Wszystko jasne, jednak... mamy wątpliwości. Wprawdzie rozumiemy chęć pochwalenia się nagrodą, tylko dlaczego aż z taką fałszywą ideologią i naiwnymi pretensjami? To pewne, bo wreszcie - jak chce pani Sidorowicz - zasięgnęliśmy języka u źródła. Naczelnik powiatowej oświaty i kultury omal go z kolei nie połknęła, gdy zarzuciliśmy jej brak rzetelnej informacji. - Podaliśmy wszystkich odznaczonych przez starostwo, kuratorium, wojewodę i prezydenta RP - tłumaczyła Emilia Piotrkowicz. Skąd więc brak niektórych nazwisk na liście? To proste - każdy dyrektor, jako szkolny suweren, ma prawo do wnioskowania o nagrodę czy medal i nie musi tego zgłaszać do powiatu. A że nie podaje nazwisk swoich orłów do prasy, to już jego wola.
Jako dziennikarze wiemy wiele, ale nie jesteśmy duchami świętymi i nie pracujemy w CBŚ czy CBA. Już od dawna stawiamy na współpracę ze szkołami, oczekując od nich ciekawych informacji. No, ale w tym ambaras, aby dwoje chciało naraz. My chcemy, na pewno!
A jeśli chodzi o rejs po Adriatyku, to szkoda, że nas pani profesor nie zaprosiła pod żagle. Byłby nawet fotoreportaż. Nie mówiąc o już wstydliwej sprawie, że polonistki boją się pisać do prasy. Wiadomo - łatwiej sprawdzać uczniów, niż pozwolić komukolwiek na weryfikację własnej polszczyzny. Rzeczywiście – wstyd, droga polonistko.

Numer: 2007 43   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *