Mińska Mazowieckiego konwencja PiS

- Chcemy rządzić Polską bez zgniłych kompromisów i koalicji. Albo PiS wygra wybory z 231 posłami, albo wszyscy zwrócą się przeciwko nam - powiedział podczas niedzielnej konwencji wyborczej poseł Krzysztof Tchórzewski. Ale stwierdził również, że w Mińsku Mazowieckim został oskarżony przez Grzegorza Padzika o pozbawienie go prezesury w stojeckich „Łyżkach”

Nie boją się prowokatorów

Mińska Mazowieckiego konwencja PiS / Nie boją się prowokatorów

Zaczęli spokojnie od prezentacji kandydatów do Sejmu i Senatu, wciąż czekając na wypełnienie się sali teatralnej MDK. Ale tłumów nie było, co później jeden z dyskutantów skomentował podziałem elektoratu PiS-u na generałów i wojsko partii Kaczyńskich. Elita kandyduje do parlamentu, a żołnierze tracą pracę i przymierają głodem, bo nie mogą liczyć na pomoc rządzących.
Zanim doszło do wybuchu złości i oskarżeń, każdy z 7 kandydatów przedstawił własne CV i powody, dla których chce zostać posłem lub senatorem. Nie tylko, bo oto minister Henryk Kowalczyk spod Pułtuska pochwalił podsłuchy, które są tragiczne tylko dla niektórych. Senator Górski skrytykował konkurenta Mariana Piłkę, który nie dość, że odszedł z PiS-u, to ośmiela się nie pogłębiać politykę partii.
Teresa Wargocka mówiła o KUL-u, uczelni kształtującej postawy życiowe oraz opowiedziała się przeciw prywatyzacji szpitali i szkole anarchizowanej przez uczniów.
Krzysztof Tchórzewski to doświadczony pracownik państwowy i parlamentarzysta. Jako minister nie dopuścił do przewietrzania Warszawy przez górników oraz budowania autostrad przez firmy prywatne. Państwowy będzie również 22-kilometrowy odcinek podmińskiej obwodnicy, której oddanie przewiduje na 2012-13 rok (sic!). Ale - mimo tych osiągnięć - w Mińsku Mazowieckim spotyka go przykrość. Otóż Grzegorz Padzik rozesłał listy do wszystkich oddziałów Solidarności z fałszywymi oskarżeniami, że Tchórzewski pozbawił go pracy, a syn posła siedzi w więzieniu.
- Nie jestem winien problemów pana Padzika, a to całe szkalowanie nadaje się do sądu - podsumował wiceminister gospodarki.
Kandydujący do Senatu lekarz Waldemar Kraska też jest przeciw prywatyzacji służby zdrowia i za pozostawieniem mińskiego SP ZOZ w sieci szpitali, a Elżbieta Woźniak-Sionek z Parysowa zaznaczyła swoją obecność w kulturze regionu.
Ciekawie i konkretnie o swojej roli w Sejmie mówił 26-letni Adam Ciszkowski - dziś mieszkaniec Halinowa, ale korzeniami spod Mińska. Dla niego priorytetami jest szybka łączność powiatu z Warszawą i powstrzymanie odpływu młodych do pracy w bogatych krajach UE.
Pierwszym dyskutantem, mimo uporczywego zgłaszania się Grzegorza Padzika i Stanisława Lepiarskiego, był Sylwester Dąbrowski, pełnomocnik powiatowy PiS. Wójt z wielkim oburzeniem odniósł się do kłamliwej propagandy PO, dzięki której... PiS rośnie w siłę (!?).
- Nie damy odsunąć się od władzy - deklarował Dąbrowski, opowiadając o akcji CBA w jego gminie. Ostatnio podstawieni inwestorzy chcieli szybko przekształcić grunty za... odwdzięczenie się, ale wójt nie dał się skusić.
Krzysztof Tchórzewski pochwalił, ale też przypomniał, że takie prowokacje to nic szczególnego. CBA działa według sprawdzonego schematu FBI, tj. systemu odstraszania. Zbiera się informacje (plotki) w kraju, na podstawie wręczających łapówkę i wsadza do więzienia. Tylko takie działania przynoszą efekty, więc dlatego 80 procent funkcjonariuszy CBA to profesjonalni prowokatorzy.
Ale do antykorupcyjnej walki wejdą również izby skarbowe, które będą sprawdzać nie tylko dochody, a przede wszystkim wydatki urzędników i przedsiębiorców podejrzanych o lewe interesy.
Padzik w końcu nie wytrzymał i sam udzielił sobie głosu. Nazwał się rycerzem ojca Rydzyka i wymachiwał dyplomem KUL-u, gdzie właśnie obronił pracę magisterską. Ale też zarzucił Tchórzewskiemu nieetyczne zachowanie i niszczenie prawych działaczy mińskiej „Solidarności”. Lista „przestępstw” posła jest długa, więc Padzik wszystko opisał w liście otwartym i przesłał do struktur PiS-u oraz... CBA.
Niesmak udzielił się prawie wszystkim zebranym, a jeden z działaczy PiS pytał Padzika, ile dostał od PO za tę publiczną prowokację. Oliwy do ognia dolał jeszcze Stanisław Lepiarski, który może udowodnić, że miński PKS był i jest siedliskiem złodziejstwa, a posłem Tchórzewskim manipulują źli ludzie. O ile Padzik jest rycerzem Rydzyka, to Kojro - żołnierzem PiS-u. Teraz w roli tylko radnego powiatu, bo przed dwoma laty wygryzł go z listy kandydatów do Sejmu Marian Piłka.
- Kogo dziś mamy prosić o pomoc, gdy telefony posłów milczą? - pytał Kojro, interweniując w sprawie ubogich członków partii. Także prywatnej, bo grozi mu zwolnienie z pracy w niemieckim Stoenie.
Konwencję zakończyli młodzi zwolennicy partii Kaczyńskich. Ubrani w czarne garnitury, robili wrażenie ochroniarzy, ale szczerze wyznali, że są za PiS-em, bo nie chcą wyjeżdżać z kraju za lepszym chlebem. Ciekawe czym błysną w najbliższą niedzielę, gdy do Mińska Mazowieckiego przyjedzie premier Kaczyński z siedlecką jedynką - minister Elżbietą Jakubiak?

Numer: 2007 41   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *