Wojaże Dąbrówki

Były już Włochy, Litwa, Grecja, Białoruś i inne państwa, a teraz nadszedł czas na kolejny wielki wyjazd. Tym razem zespół Dąbrówka chciał zdobyć serca francuskich widzów i na pewno mu się to udało. Podczas swojej podróży uczestnicy wycieczki nie tylko dali przepiękny występ, ale również zwiedzili kilka ciekawych miejsc. Cała ta baśniowa przygoda zaczęła się 12 września i trwała 11 dni

Francuska dekada

Wojaże Dąbrówki / Francuska dekada

Na parkingu zebraliśmy się w wyśmienitych nastrojach i z dobrym nastawieniem do czekającej nas długiej, prawie trzydniowej podróży. Kiedy tylko autobus został sprawdzony przez policjantów, wszyscy szybko wsiedli i zaczęli swoją niecodzienną przygodę. Cały dzień upłynął na podróży po Polsce i Czechach. Wieczorem zaś zwiedziliśmy jaśniejącą w blasku lamp przepiękną Pragę. Chociaż była noc, wszyscy zgodnie uważali, że Praga o tej porze pokazuje wszystkie swoje uroki. Cały czwartkowy dzień spędziliśmy w autobusie, przemierzając wzdłuż całe Niemcy oraz wschód Francji. Piątkowy ranek i przedpołudnie minęły na jeździe do upragnionego celu podróży - Sante Egreve, gdzie zostaliśmy sympatycznie przywitani przez władze miasta, które ugościły nas pysznym podwieczorkiem i zaprosiły na uroczystą kolację.
Sobota była bardzo pracowita. Rano zwiedzaliśmy Grenoble oraz fabrykę likierów w Chartreuse. Po południu zaś odbyła się próba i około godziny 20.00 zaczął się występ, w czasie którego Dąbrówka pokazała starannie dobrany program w pięknych strojach łowickich oraz krakowskich, który trwał prawie dwie godziny, a burzliwe oklaski i łzy świadczyły o ogromnym wzruszeniu widzów.
Niedziela upłynęła pod znakiem przejazdu wzdłuż Francji aż do Paryża. Po drodze zobaczyliśmy Lyon, drugie co do wielkości miasto francuskie. Jest to miejsce urodzenia wielu sławnych ludzi, między innymi J.M. Jarre’a, braci Lumiere oraz Saint-Exupéry’ego, autora „Małego Księcia”. Niestety, nie mogliśmy zwiedzić całego Lyonu z powodu szybko płynącego czasu. Kiedy wieczorem dojechaliśmy do okolic Paryża, wszyscy byli bardzo szczęśliwi, że są już w jednej z najbardziej znanych europejskich stolic. Po pysznej kolacji udaliśmy się do paryskiego hotelu, aby następnego dnia zacząć swoją przygodę z tym miastem.
Poniedziałek, niestety, nie powitał nas piękną pogodą, ale to nie przeszkodziło nam w poznawaniu uroków Paryża i jego okolic. Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od ogrodów i pałacu w Wersalu. Po spotkaniu z czasami Ludwików pojechaliśmy do centrum Paryża, gdzie zobaczyliśmy słynny Łuk Triumfalny, Pałac Inwalidów z miejscem pochówku słynnego wodza Napoleona oraz powszechnie znane Pola Elizejskie. Już w deszczu podziwialiśmy słynny gmach kabaretu Moulain Rouge. Zobaczyliśmy też groby słynnych ludzi na cmentarzu Pere Lachaise, między innymi Fryderyka Chopina, Edith Piaf czy słynnego lidera grupy The Doors - Jima Morrisona.
Następny dzień mieliśmy spędzić w Disneylandzie. Wszyscy bardzo podekscytowani ruszyliśmy do podparyskiego centrum rozrywki. Na tym ogromnym obszarze bawiliśmy się wspaniale, między innymi jeżdżąc na rollercoasterach, odwiedzając dom strachów, oglądając paradę postaci, słuchając i oglądając przeróżne bajki, jeżdżąc w samochodach, kupując disney’owskie pamiątki oraz robiąc sobie zdjęcia z naszymi ulubionymi bohaterami bajek z dzieciństwa! Naprawdę warto było spędzić tam ten jeden wyjątkowy dzień.
W środę wszyscy wjechaliśmy na wieżę Eiffla, skąd widać całą panoramę lśniącego bielą Paryża, a w dali można dostrzec nawet góry! Po tym bardzo ekscytującym przeżyciu odwiedziliśmy Luwr, gdzie podziwialiśmy pilnie strzeżony obraz Mona Lisy i najbardziej znaną grecką rzeźbę „Wenus z Milo”. W programie nie zabrakło również słynnej katedry Notre-Dame i walczącego o piękną Esmeraldę Quasimodo. Zobaczyliśmy także nowoczesną dzielnicę Paryża z wielkimi wieżowcami. Niczym nie przypominała ona romantycznego Paryża i jego dzielnicy łacińskiej. Wieczorem, po kolacji, udaliśmy się na nocną przejażdżkę po Sekwanie, w czasie której dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o mostach i budynkach Paryża. Niestety, był to ostatni dzień pobytu w stolicy Francji.
W czwartek przemierzyliśmy 1000 km - aż do Berlina, który okazał się ciekawym miastem. Zobaczyliśmy tam między innymi bramę Brandenburską, Reichstag oraz fragmenty muru berlińskiego ze słynnym graffiti. W sobotę wyruszyliśmy już do Mińska. Pełni wrażeń czekaliśmy na powrót do domu, aby przekazać bliskim i przyjaciołom opowieść z tych pięknych 10 dni. Ta podróż na pewno pozostanie na długo w naszych sercach. Z pewnością będziemy ją długo wspominać i... żałować... że za szybko się skończyła.

Numer: 2007 41   Autor: Dagmara Domańska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *