Tenis po sezonie

Deblowy turniej tenisowy, zwieńczający sezon, przyniósł pełen sukces młodym graczom - Rafałowi Słodownikowi i Marcinowi Siperkowi. W pobitym polu zostawili między innymi obsypane wieloma nagrodami pary, jak w półfinałach Marcinkowski - Komorowski czy Piątek - Borowski w finale

Idzie młodość

Tenis po sezonie / Idzie młodość

Młodzi nacierają, a ich umiejętności rosną z miesiąca na miesiąc. Zresztą nie bez przyczyny. Chłopcy po prostu trenują! Na specjalne zajęcia jeżdżą do Rembertowa, bo tam działa sekcja tenisowa z prawdziwego zdarzenia. Wymaga to zarówno determinacji i ambicji, ale także trochę gotówki. Wytrwać jednakże zdecydowanie się opłaca.
14-letni Rafał kilka tygodni temu pokonał w turnieju Wojciecha Piątka, najlepszego mińskiego gracza ostatniej dekady. Pojedynek Dawida z Goliatem stanowił nie lada gratkę dla licznych widzów, a pokonany po przegraniu ostatniej piłki mistrz pozostawał w szoku przez ładnych kilka kwadransów.
Tak więc doczekaliśmy się zwiastunów zmiany w mińskim tenisie. Wojciech Piątek wciąż zdecydowanie prowadzący w Grand Prix zaczyna mocno spuszczać z tonu, wdając się w nieefektywne wymiany piłek ze znacznie niżej notowanymi przeciwnikami, na czym bez wątpienia traci atrakcyjność jego gry. Wiele spotkań wygrywa ledwo, ledwo, a ostatnio przegrał z Grzegorzem Przybyszem. Jednakże mobilizuje się do pojedynków z Andrzejem Lisem (zwycięzcą Masters) grającym wszechstronnie i ofensywnie. Mecze obu tych graczy nabierają odpowiedniego kolorytu i podnoszą poziom adrenaliny u widzów. Zapewne sami tenisiści dokonają analizy minionego sezonu, tym niemniej jak tsunami, idzie młodość i to jest optymistyczne. A co o sezonie i ataku młodych sądzi Bogdan Wasilonek, organizator turniejów tenisowych, wiceprezes MMTT oraz instruktor MOSiR-u?
- Od wielu lat czołówkę Mińska Mazowieckiego stanowią zawodnicy bardzo doświadczeni, ale w tym roku kilku juniorów zwyciężało już z czołowymi graczami, a czternastoletni Rafał Słodownik wygrał nawet turniej. Jest on obecnie największą nadzieją mińskiego tenisa. Oprócz tego możemy się pochwalić organizacją turniejów tenisowych. Jest to fenomen w skali kraju. Organizujemy zawody dla dzieci w kilku kategoriach wiekowych, a wiele turniejów grand prix ma swoich stałych i hojnych sponsorów. Ale - dywaguje Wasilonek - sezon się definitywnie kończy, bo zimą w Mińsku Mazowieckim – mimo wielu sal gimnastycznych - nie ma gdzie organizować turniejów. Kogo będzie stać, wyjedzie na zawody do innych podwarszawskich miast, na kryte korty. Reszta może pograć w ping-ponga lub... cymbergaja. A jeśli to poniżej ich tenisowej godności, to mogą iść na piwo.

Numer: 2007 41   Autor: (ds)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *