Nawigator w Mińsku

Nawigator II, którego głównym organizatorem był Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy „Korona”, zapowiadał się nieźle. Przygotowano trzy trasy po Mazowszu: Profi (180 km z limitem czasowym 18h), Open (90 km) i Mini-Nawigator (40 km). Trasy raczej dla wytrzymałych siłaczy, przeciętniakom pozostało kibicowanie...

Tylko dla odpornych

Nawigator w Mińsku / Tylko dla odpornych

Do rajdu zgłosiło się 148 uczestników z całej Polski, działających samodzielnie lub w parach o różnych fantazyjnych nazwach, jak np. Zaginieni w Akcji, Marne Szanse czy też po prostu Czesio Lubi Rajdy. Każdy uczestnik zobowiązany został przez regulamin do posiadania: latarki lub czołówki, folii NRC, dokumentu tożsamości, kompasu, telefonu komórkowego, apteczki.
25 sierpnia wstali wcześnie. Rozpoczęli od odprawy w bazie rajdu. Tomasz Radomiński przypomniał najważniejsze punkty, opisując trasę i zwracając uwagę na istotne szczegóły dotyczące wykonywania zadań. Nie zapomniał powiedzieć o względach bezpieczeństwa i o przestrzeganiu zasad poruszania się po drogach.
O 9 rano na placu przed kinem Światowid zebranych powitał burmistrz, życząc uczestnikom wielkiej przygody. I ruszyli, rozbiegając się w trzech kierunkach zgodnie z kolejnością swojej trasy. Pierwszym etapem dla wszystkich był bieg na orientację, zgodnie z wyznaczonymi punktami w terenie.
W parku czekała ich przeprawa linowa na wyspę oraz krótki odcinek w kajaku po mińskim kanale, który po wzburzeniu przez skrzydła wioseł ukazał nieco nowych nieczystości z dna. Na stadionie MOSiRu – strzelanie z łuku pod opieką trenera łucznictwa z Siedlec Waldemara Starczewskiego. Dla większości były to ich pierwsze strzały z łuku, ale sypią się dziesiątki – chwalił Starczewski.
W okolicach Kołbieli zorganizowano zjazd na linie ponad zbiornikiem wodnym na żwirowisku. Zawodnicy przemieszczali się w powietrzu z rowerami na drugi brzeg, a następnie wracali pieszo przez wodę. Lot był przyjemny, a kąpiel przyniosła orzeźwienie. Niestety, po kąpieli należało wspiąć się z rowerem na górę, gdzie stopy grzęzły w piasku, utrudniając podejście. Spływ Świdrem okazał się dość wymagającym zadaniem. Trzeba było wykazać się ogólną umiejętnością techniki połączoną ze sprawnością w przenoszeniu kajaków. - Całe szczęście, że znaleźliśmy sterowną łódkę. Rok temu właśnie takie zadanie zadecydowało o naszej porażce - przyznał Jarek ze zwycięskiego teamu.
Na koniec wciągnięcie się na mińską wieżę ciśnień i zejście po ścianie na linie. Okazała się dużym wyzwaniem, bo niekiedy wyjście przez okno wymagało namowy. Był to ostatni siłowy punkt. Towarzyszyły mu skurcze mięśni, ale także dobry humor, który szedł w parze z satysfakcją rychłego ukończenia rajdu. Podsumowanie rajdu nie mogło się odbyć, jak przewidywano o 21.00, ponieważ kategoria Open nie ukończyła jeszcze swojej trasy. W bazie rajdu na zawodników czekał wojskowy bigos, kiełbaski pieczone przy ognisku oraz zimne piwo.
Uroczystość rozdania nagród odbyła się w niedzielę i przybył na nią miński starosta. W kategorii Profi MM I miejsce zajęła para: Sławomir Łabuziński (Kraków) i Mirosław Szczurek (Tarnów) z czasem 16,20 godz. Wśród par mieszanych wygrała para: Piotr Kosmala (Kraków) i Aga Zych (Warszawa), ale w kategorii Open I miejsce zajął duet: Jarosław Mydlarski (Gdynia) i Konrad Wtulich (Mława) z czasem 9,17 godz. W kategorii Mini-Nawigator M I miejsce i tytuł najlepszego zawodnika Mini-Nawigatora z powiatu mińskiego zdobył Zenon Olszewski z czasem 4,08 godz., wyprzedzając o 45 minut kolejnego zawodnika. Wśród kobiet triumfowała Aleksandra Baranowska-Trzasko (Sopot) z czasem 4,47 godz.
Na koniec Tomasz Radomiński wyraził wdzięczność burmistrzowi, staroście powiatu za umożliwienie zorganizowania imprezy, a także podziękował wolontariuszom i sponsorom - firmie Salomon oraz licznym sponsorom lokalnym. Marek Suwała dodał, że całość nie odbyłaby się również bez wsparcia dyrektor ZS-1 – Teresy Wargockiej, która zapewniła korzystanie z zaplecza szkoły. Patronat medialny objął nasz tygodnik. Sądząc po uśmiechniętych minach zebranych, impreza była udana i dostarczyła zawodnikom wielu niezapomnianych wrażeń. Czekamy na trzecią nawigację tylko dla odpornych.

Numer: 2007 35   Autor: Przemysław Ogonowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *