Drodzy czytelnicy

Człowiek to potęga. Udowodnił to ludzki rodzaj przez wieki, patrząc ze zwierzęcą ciekawością na upadające cywilizacje i ginące gatunki olbrzymów z małym rozumem. Ale przez swą nieokiełznaną wielkość człowiek jest też najsłabszym ogniwem ewolucji. Musi w coś wierzyć, by przetrwał

Najsłabsze ogniwa

Jest taki teleturniej, w którym prowadząca ironizuje z wiedzy odpowiadających, a oni nawzajem się wycinają. I nie zawsze najsłabszego, bo ten w finałowej rozgrywce jest łatwiejszy do pokonania. Liczy się więc nie tylko wiedza, ale i spryt, wręcz chamska chytrość w eliminowaniu przeciwników. Słowem – walka o byt, która w niczym się nie zmieniła od pradziejów. Ludzkie hieny nie mają skrupułów i zrobią wszystko, by z każdego – kto im zawadza – zrobić padlinę. A gdy się im nie udaje, zżerają się nawzajem.

Po trzech miesiącach od opublikowania listy Wildsteina tylko co dziesiąty Polak – potencjalny współpracownik SB - zgłosił się do IPN, by obejrzeć swoją teczkę. Z Mińska Mazowieckiego i powiatu – kilka osób, także ze świecznika. Chcą nam udowodnić, że ich personalia z jednym lub dwoma zerami to prowokacyjna pomyłka. Ale są i tacy, którzy uważają, że nic się nie stało i nie zamierzają się przed nikim tłumaczyć. Będą jednak musieli albo ustąpią ze świeczników. Cierpliwie czekamy...
Nie są tak wytrwali katolicy, czekający na nowego papieża. Gdyby kardynałowie poszli śladem najsłabszego ogniwa, wybraliby najstarszego i schorowanego, a nie jak przed 26 laty młodego i wysportowanego Karola Wojtyłę. Teraz – jak twierdzą watykaniści – będzie inaczej. Krótki pontyfikat ma przygotować Kościół do zasadniczych zmian. By nic się nie wydało, obwarowano konklawe przysięgami i wykrywaczami najmniejszych mikrofonów i kamer. Ale są i na to sposoby, bo – jak z kolei twierdzą przeciwnicy tajności – kamery mogą prześwietlać najgrubsze mury, a słowa można odczytać z ruchu ust.
To dla koneserów papieskich tajemnic (Kieres ujawnił, że teczka Karola Wojtyły nie najlepiej pachnie), ale i rodzice mogą już kontrolować dzieci na odległość. W jednym z przedszkoli (900 zł za miesiąc) zamontowano kamery, dzięki którym niegrzeczne maluchy mogą obserwować przewrażliwieni rodzice. A starszym dzieciom można w telefonie lub zegarku umieścić czipa (jak psu) i wiedzieć, w której syn czy córka bawi się dyskotece lub gdzie pobiera nauki życia. Program narysuje nawet mapkę. – Bo ufać znaczy kontrolować – twierdzą wychowawcy. Czy aż tak dokładnie i czy nie jest to zamach na wolność osobistą? Jest, ale co mają zrobić rodzice ze szlajającą się córką lub wałęsającym synem? Gdyby on był chociaż marnotrawny, ale testamentowe przypowieści już rzadko sprawdzają się w skomercjalizowanym świecie.
Bez dążenia do dobra i wiary w Boga nie da rady być normalnym – ostrzegał nielicznych mińszczan kiedyś nowojorczyk, a dziś naczelny rabin Polski. Ostrzegał i opowiadał dowcipy, oczywiście żydowskie o Żydach. Gojowskie do nich się nie umywają. Ale i Żydzi mają najsłabsze ogniwo – Mesjasza, który wciąż nie nadchodzi, by przynieść odkupienie, odbudować jerozolimską świątynię i pozbawić ludzi smutku, głodu i chorób. Żydzi żyją więc nadzieją nie tylko na osobisty raj, ale i zbawienie całej ludzkości.
My mesjanizm mamy już za sobą i nawet autorytet Wielkiego Karola nie wyleczy nas z cech hien i sępów. Może rzeczywiście Żydzi mają rację i ten ich Mesjasz będzie miał większą moc od chrześcijańskiego Chrystusa? Może się tak zdarzyć, gdy już dopniemy swego i człowiek będzie całował ślad ludzkiej stopy. Na razie jest codzienność – dziurawe drogi (vide str. 8-9), komisje sejmowe (ależ się kłócą po tych dniach ciszy) i samorządy, którym chce się przejrzystości (vide s. 5), bo to dziś modne. Nie wytrzyma – jak zwykle, najsłabsze ogniwo – człowiek.

Numer: 2005 17   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *