W dniach 1-3 kwietnia 2005 roku (2 kwietnia umarł papież – przyp. red.) w Dębem Wielkim Wielkim odbywał się XII Zlot Ziemi Mińskiej - sztandarowa impreza organizowana przez KH ZHP „Mazowsze” w Mińsku Mazowieckim

Harcowniki

W tym roku organizacji zlotu podjęły się drużyny działające w Szczepie Drużyn Harcerskich „303”. Patrole, które zgłosiły chęć uczestnictwa miały do wykonania zadania przedzlotowe, między innymi wykonanie Marzanny, naukę piosenki zlotowej, zebranie materiałów do przygotowania bukietu wiosennego. (...) Patrole zjechały do szkoły w Dębem Wielkim w piątkowy wieczór. Rozbrzmiewała muzyka i śpiew. W sobotni poranek harcerze wyruszyli na trasę biegu, po południu odbył się festiwal piosenki, a wieczorem kominek harcerski. Wszystko wygląda pięknie - normalne działania harcerskie. Zastanawia tylko jedno - uczestnicy zlotu (a szczególnie instruktorzy - opiekunowie dzieci i młodzieży) nie zwrócili uwagi na wydarzenie, które zjednoczyło cały świat - trwanie przy umierającym Papieżu, wsparcie go modlitwą i otoczenie swoimi myślami. Ci, którzy do tej pory chlubili się tym, że pełnili Białą Służbę w trakcie spotkań Jana Pawła II z pielgrzymami w Polsce, nie mieli czasu na pójście do kościoła, wspólną modlitwę, okazanie swojej łączności z umierającym Ojcem Świętym. Życie przecież toczy się dalej. Trzeba łapać chwilę, a plan zlotu należy wykonać. Jak powiedział w sobotę jeden z instruktorów – Papież jeszcze nie umarł, dlaczego mamy być w żałobie. Dopiero po ogłoszeniu informacji o śmierci Jana Pawła II część harcerzy wybrała się do kościoła, ogłoszono apel mundurowy i uczczono pamięć zmarłego Ojca Świetęgo - wielkiego przyjaciela młodzieży. Ci, którzy trwali przy Papieżu w modlitwie, ci, którzy słuchali wiadomości z kraju i zagranicy chłonęli informacje o tym, jak wszyscy - wierzący i niewierzący zatrzymują się w swoim życiowym pędzie i łączą przy osobie, która uczyła świat miłości, tolerancji i odpowiedzialności. Uczestnicy Rajdu Arsenał modlili się w Warszawie na Polach Mokotowskich, kibice i piłkarze okazywali swoją łączność z Papieżem przerywając mecze, stając w modlitwie i jednocząc się w bólu. A na zlocie trwała zabawa....
PS. Komendant hufca nie był obecny na zlocie, miał wiele innych zajęć. Nie wiedział, jak zareagować? - Przyrzekam całym życiem służyć Bogu i ojczyźnie - kto jeszcze pamięta słowa roty przyrzeczenia harcerskiego? A kto stosuje je w życiu???

Numer: 2005 15   Autor: Rozgoryczona matka harcerza (nazwisko znane redakcji)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *