W Mińsku

Ubiegły czwartek mógł być dla Mińska, a szczególnie naszego muzealnictwa, wiekopomnym dniem. Tak się nie stało, bo minister kultury i dziedzictwa narodowego nie odwiedził Muzeum Ziemi Mińskiej, mimo wcześniejszej zapowiedzi wizyty. Szkoda, bo właśnie MZM mogłoby zmieniać swoje oblicze nie tylko za samorządowe dotacje

Nowa twarz muzeum

W Mińsku / Nowa twarz muzeum

O planowanej wizycie, a raczej chwilowych odwiedzinach dyrektor Celej dowiedział się około południa. Minister Ujazdowski bawił w Siedlcach i miał wracać przez Mińsk ok. godz. 16.00-17.00. Nie wyrobił się czasowo, więc czekającym nań pracownikom muzeum i dziennikarzom pozostało podziwianie świeżo ułożonej darni z soczystą trawą i poprzecinanej alejkami z niedawno usypanego grysiku oraz odpoczywającej od tryskania wodą fontanny. No i remont. Wprawdzie nieprędki i niedrogi, ale pomagający wnętrzom muzeum zmienić swoje oblicze, by stało się prawdziwą mekką tradycji.
Co można zrobić za niecałe 400 tysięcy rocznego budżetu? Gros wydatków to na razie pensje dla pięciu osób zatrudnionych na... 3,25 etatu. Za resztę dyrektor Celej postanowił upiększyć otoczenie dworku hrabiny Łubieńskiej. Księgowa Krystyna Łuczyńska pilnuje każdej złotówki. Na ustawioną w ubiegłym roku fontannę wydali ok. 20 tysięcy, teraz na rewitalizację podwórka - drugie dwadzieścia, w tym 5 tysięcy na zieloną darń, 8 tysięcy na automatyczne jej nawadnianie, ok. 2 tysiące na kwiaty i krzewy oraz tyle samo na kostkę, żwir i cement.
Wszystko widać z ulicy Wyszyńskiego, a niedługo milej będzie także we wnętrzach dworku. Wprawdzie na piętrze mieszka w nim jeszcze troje lokatorów (Tauzowscy, Paszkowscy i staruszka przebywająca aktualnie u rodziny poza Mińskiem), ale parter można odnawiać. Na razie podłogi, okna, drzwi i ściany za 12 tysięcy złotych. Już pachnie świeżością, a w pokoiku przy głównym wejściu stanie już niedługo zestaw (kanapa, stolik i po 2 fotele z krzesłami) neorokokowych mebli, który muzeum kupiło za 7 920 zł w warszawskim domu aukcyjnym.
W przyszłym roku dalszy ciąg remontu z piętrem, a także z poddaszem, które pomieści niejedną wystawę, czy chociażby lokujące w dworku Towarzystwo Przyjaciół Mińska Mazowieckiego.
Niestety, w MZM nie będzie kawiarni z alkoholem, bo mińscy radni nie lubią zapachu wina. Nie będzie więc tej atmosfery uroczego zadumania po zwiedzeniu wystawy czy po koncercie poetyckich lub klasycznych muzyków, z czego słyną renomowane oazy kultury.
Na razie więc dyrektor Celej zmienia twarz swojego muzeum. Zmienia powoli, bo na tyle go stać. O wyposażeniu dworku w zbiory pomyśli, gdy będzie miał je gdzie umieścić. Ale już się wydaje, że nawet obszerny dworek Łubieńskich wszystkiego nie pomieści.

Numer: 2007 26   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *