Mińskie rally

Oglądanie telewizji w niedzielne przedpołudnie 24 czerwca mieszkańcy ul. Kościuszki mogli sobie darować. Ryk silników rajdowych samochodów skutecznie zagłuszył westchnienia serialowych bohaterów. Ci, którzy zdecydowali się wyjść z domu i zobaczyć, co tak zakłóca niedzielny spokój, na pewno nie narzekali na brak wrażeń

Ostre kręcenie

Mińskie rally / Ostre kręcenie

Na starcie już 11 Rally Mińsk Mazowiecki stanęło 36 załóg. W sobotę rajdowcy próbowali swoich sił na 50-kilometrowej trasie w okolicach naszego miasta. Do przejścia, a raczej przejechania, i to na najwyższych obrotach, mieli też 12 prób sportowych zwanych oesami. Na trasie rajdu rywalizowały ze sobą samochody już historyczne, czyli Fiat 125 p Audi i maluch, czyli Fiat 126 p oraz samochody częściej spotykane na trasach rajdów jak Subaru Impreza czy Legacy.
Wystartować mógł każdy, kto miał sprawny samochód, kask choćby motocyklowy, pilota i dobre chęci. Rajd okazał się wymagający, pomimo że zawodnicy nie jeździli po szutrach czy polnych drogach. Sześć załóg wycofało się z rajdu.
Wymagający był także ostatni etap rajdu – niedzielna superpróba na ulicy Kościuszki. Mimo, że na porządnej nawierzchni, jednak zakrętów było więcej niż prostych, więc już po pierwszych przejazdach nad wytyczoną trasą unosił się smród spalonej gumy. Zawodnicy w niedzielę dali popis jazdy na najwyższym poziomie, i na szczytach możliwości kierowców i ich wozów. Tu trzeba wspomnieć olbrzymią wolę walki Wojciecha Cichonia i Mieszka Pazderskiego jadących Mazdą 323. Podczas pierwszego przejazdu urwało się im koło, dzięki pomocy innych rajdowców przykręcili nowe i dojechali do mety. Drugi przejazd także mogli zaliczyć do tych z przygodami - po uderzeniu w krawężnik zablokowali tylne koło, na szczęście i tym razem udało im się dojechać do mety. Ostatecznie rajd zakończyli na 18. miejscu w klasyfikacji generalnej. Na szczęście były to jedyne przypadki, kiedy zawodnicy mieli jakieś problemy ze swoimi samochodami. Na szczęście, bo mińszczanie nie do końca sprawdzali się jako widownia. Zdarzały się przypadki wchodzenia na tor jazdy, a dzieci siedzące na krawężniku tuż przy przejeżdżających rajdówkach świadczą na pewno nie o miłości do sportów motorowych, a przynajmniej o braku wyobraźni. Oprócz obserwowania zmagań kierowców najmłodsi mieli okazję zmierzyć się w konkursie wiedzy o ruchu drogowym organizowanym przez mińską drogówkę. Dorośli mogli zmierzyć się na trasie OS-u, znalazła się szóstka odważnych.
Jak u Hitchocka napięcie do końca imprezy nie malało. Kiedy zmagania na czterech kółkach skończyły się, pokaz zmagań nożno-ręcznych dali mińscy karatecy. Mogliśmy zobaczyć walki karateków z widowiskowymi wyskokami włącznie, a także rozbijane różnymi częściami ciała cegły.
Jak na imprezę motoryzacyjną przystało nie zabrakło prezentacji nowych modeli samochodów: byli dealerzy Citroena, Chevroleta, Hondy, Kia, Mazdy, Opla, Peugeota, Skody, VW.
11 rajd zakończył pokaz tańca chirleaderek z Pięknej, a burmistrz Grzesiak wręczył nagrody najlepszym załogom. W tym roku, w klasyfikacji generalnej najlepsza okazała się załoga Piotr Broncher i Adam Łajszczak jadący Subaru Legacy. Ta sama załoga zdobyła puchar burmistrza w superpróbie.
O 16 było już po wszystkim, a samochody mińszczan wróciły na parking przy Kościuszki. Tylko ślady ostrego hamowania na asfalcie przypominały o tym, że kilka godzin wcześniej miało tu miejsce poważne kręcenie kółkami. Dziennikarze obecni na imprezie zapowiedzieli, że w 12 Rally Mińsk Mazowiecki także wystawią załogę.

Numer: 2007 26   Autor: Paweł Drzewiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *