Koncert NIK i „Cs”

Niedzielny, wieczorny koncert Tadeusza Nalepy i naszego, również drogiego nieobecnego Józia Lipińskiego, był w swoim gatunku zdecydowanie przeznaczony dla młodej publiczności. Nie było prawie miejsc siedzących w przewidywaniu kołyszącego się tłumu fanów tuż pod estradą, jak to zwykle na takich muzycznych imprezach bywa. Ale, mimo dobrej atmosfery, widzowie nie chcieli tak spontanicznie przejść na drugą stronę tęczy

Struny na tęczy

Koncert NIK i „Cs” / Struny na tęczy

Wprawdzie obaj nieobecni to panowie w trzecim wieku, ale duchem bardzo młodzi. Nawet ostatnie kompozycje Nalepy są można powiedzieć „na fali” aktualnych trendów. A Józef? On był do końca młody. Bez trudu wytrzymywał najgłośniejsze produkcje młodych rockmenów, kręcąc się z aparatem fotograficznym tuż pod kolumnami tak pełnymi decybeli, że mogły uszkodzić niejedno wrażliwe ucho. Józef słyszał dobrze i znał się na tym, czego słuchał. Wiedzą o tym ci, o których pisał. Zawsze ze znajomością rzeczy i życzliwie. Byleby tylko grali i sięgali doskonałości w tym fachu. Stąd hołd dla Józefa i w tak dobrym towarzystwie, bo króla polskiego bluesa – Tadeusza Nalepy. Młodzi muzycy grali bardzo głośno i może dlatego pod estradą było prawie pusto, słuchający obsiedli balustradę, a w dość odległych alejkach parku siedzieli, stali, bili brawo ci, którym lepiej słuchało się z dala. Wystąpiły zespoły, takie jak: Bad Blues, Buckleys, Barenz Blues Band, Los Alamos, R.i.p. WTE, Chime.
Józef na pewno słuchając ich byłby w siódmym niebie... a może właśnie tam byli razem z Nalepą i cieszyli się, że to dla nich grają!
Aż się chciało krzyknąć: - Józiu! Tu dla Ciebie grają, a Ty? Nie kręcisz się pod estradą? Zdjęć im nie robisz? Nie uśmiechasz się pod wąsem? Brawa nie bijesz i nie gwiżdżesz z zachwytu?...
Po drugiej stronie tęczy też słychać muzykę, a szczególnie tę epitafijną, serdeczną.

Numer: 2007 24   Autor: (bak)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *