Śladami wypadku w Brzózem

Panie Redaktorze, kiedyś wierzyłam w ludzi, w ich dobro i sprawiedliwość, ale wraz z upływem lat i przybywaniem doświadczeń powoli te szlachetne uczucia we mnie gasną, a notka umieszczona w Pańskim tygodniku zabiła we mnie wszystko, co pozostało z wiary, dobroci... po prostu wszystko! – napisała do nas Magdalena Cudna z Brzózego

Cudna wina

Śladami wypadku w Brzózem / Cudna wina

Pani Magdalena pisze, że jest poszkodowaną w wypadku (zderzenie TIRA z BMW), który wydarzył się 22 kwietnia w miejscowości Brzóze. Opisaliśmy to zdarzenie w 17 wydaniu Co słychać? z 29 kwietnia 2007, w notce „TIR kontra BMW”.
– Nie mam pojęcia, skąd państwo wzięli informacje, ale wszystko, co jest tam napisane, jest wierutną bzdurą! – złości się Cudna, twierdząc, że to, co jest zawarte w notce prasowej, jest opinią jednego człowieka, kierowcy TIRA. – Policja do tej pory nie rozmawiała ze mną ani z bezpośrednimi świadkami zdarzenia. Rozumie Pan zatem, że informacje podane na łamach Pańskiego tygodnika nie są wiarygodne i dziwię się Panu, że podaje Pan do wiadomości publicznej niesprawdzone fakty (...) – oskarża poszkodowana mieszkanka Brzózego, przytaczając swoje, tj. prawdziwe informacje o zaistniałym wypadku.
– Otóż jechałam swoim samochodem w kierunku Stanisławowa. Spojrzałam w lusterko i upewniwszy się, że nic nie jedzie, wrzuciłam kierunek w lewo. Po czym wykonałam manewr skrętu w lewo. Usłyszałam trąbienie i straciłam przytomność. TIR jadący za mną chciał mnie wyprzedzić na podwójnej ciągłej, pod górkę, na skrzyżowaniu i uderzył we mnie z prędkością 110 km/h! Ale według was to (…) kierująca osobowym BMW nie zachowała zasad bezpieczeństwa w ruchu kołowym. Na Boga, Panie Redaktorze! Nawet teraz, pisząc to w gipsie od pępka po szyję, z pękniętą czaszką, z nogą w krwiakach, wydaje mi się, że to jakiś koszmar… I z jednej strony dziękując Bogu za to, że uchronił mnie przed śmiercią, coś we mnie krzyczy, że to wszystko strasznie niesprawiedliwe i nie pozwala zgodzić się na świat pełen fałszu i kłamstwa… Bardzo proszę zatem o pilne wyjaśnienie i dokładne sprostowanie na łamach tygodnika. Materiały do kroniki kryminalnej otrzymujemy prosto z policji, więc zapytaliśmy jej rzecznika Daniela Niezdropę, czy czasami nie pomylił owych „niesprawdzonych” przez nas faktów.
– Informacja podana przez policję była opracowana na podstawie wstępnych ustaleń z miejsca zdarzenia, gdzie nie zgromadzono jeszcze większości materiału dowodowego. Każde postępowanie przygotowawcze opiera się na rzeczowej ocenie dowodów i wyjaśnieniu wszystkich okoliczności sprawy. Dlatego też wstępne materiały przesłane przez policję nie odzwierciedlały charakteru całego zdarzenia drogowego. Na tym etapie prowadzonej sprawy przesłuchano już stronę ranną w wyniku tego wypadku. W postępowaniu przygotowawczym powołani są biegli specjaliści, a celem dochodzenia jest rekonstrukcja przyczyn i przebiegu całego zdarzenia.
W tej chwili nie można mówić o winie żadnej ze stron, gdyż nie została jeszcze ustalona i udowodniona. Sprawa jest w toku, policjanci skrupulatnie oceniają zgromadzone w sprawie środki dowodowe – odpowiada z wyrazami szacunku rzecznik prasowy KPP w Mińsku Mazowieckim.
Jak widać, wszystko jest na dobrej drodze do określenia winy i zastosowania kary. Sprostowania więc nie napiszemy, ale niech ten dialog jednak będzie ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy rzucają oskarżenia na podstawie subiektywnych wrażeń. Co wcale nie znaczy, że odstręczamy naszych Czytelników od dochodzenia swoich racji. Nawet zachęcamy, byleby z kulturą.

Numer: 2007 19   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *