Latanie od wieków kusiło ludzi, Dedal, Ikar, ich pamięta prawie każdy… Machiny latające konstruował Leonardo da Vinci, a współcześni konstruktorzy także mają wiele pomysłów. Szybowanie jest po prostu piękne, jednak i w powietrzu czyhają pułapki…

Upadek dedala

Miał pięćdziesiąt lat. Mówią, że był bardzo doświadczonym motolotniarzem, 1200 godzin spędził w powietrzu. Tego dnia pogoda dopisała - zapowiadała się piękna niedziela 7 września. Prawdopodobnie chciał pokazać młodemu człowiekowi, jak pilotuje się motolotnię. Nad Chobotem o 14.00 lot zakończył się szybko i tragicznie. Obserwatorzy twierdzą, że motolotnia zaczepiła o gałęzie drzew i to strąciło ją na ziemię. Momentalnie stanęła w płomieniach. Podbiegli obserwatorzy, próbowali wyciągnąć ludzi z płonącego wraku. Przybyli strażacy, udzielili pomocy przedmedycznej poparzonym ratownikom (poparzenia rąk i twarzy), pięć radiowozów i pogotowie. Pilot niestety zginął na miejscu - być może przyczyną nie był sam upadek, ale zaczadzenie, ale to okaże się dopiero po sekcji zwłok. Pozostali poszkodowani mieli od 17 do 40 lat. Dlaczego lecieli tak nisko, że aż zahaczyli o gałęzie? - W tym rejonie jest takie niebezpieczne miejsce, coś jakby dziura powietrzna. Zamiast wznoszącego powstaje ciąg do dołu i nawet duże doświadczenie mogło być niewystarczające - mówią piloci, którzy znają ten rejon. (asz)

Numer: 2003 37





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *