Nasze epitafia
12 lutego 2007 roku kombatanci AK z Warszawskiego Koła Obwodu „Mewa-Kamień” pożegnali na zawsze swojego współtowarzysza walki por. Ludwika Bodeckiego ps. „Piekarz”. Spoczął na Cmentarzu Północnym na Wólce Węglowej w Warszawie
Pogrzeb Piekarza
Ludwik Bodecki związał się z Armią Krajową od pierwszych dni jej istnienia. Działał na terenie ośrodka AK Dobre Obwodu „Mewa-Kamień” w Mińsku Mazowieckim. Brał udział w wielu akcjach dywersyjnych przeciwko okupantom. W czasie akcji „Burza” został wcielony do oddziału specjalnego pod dowództwem por. Mariana Ratyńskiego ps. „Budzisz”. Jesienią 1944 roku został aresztowany przez radzieckie NKWD i polskie UB, i wywieziony do ZSRR do łagru nr 270 w Borowiczach. W nieludzkich warunkach doświadczył tam upokorzenia, głodu, mrozu, pracy ponad siły i ataków robactwa. Do Ojczyzny powrócił wiosną 1946 roku. Pracował ciężko przy odbudowie kraju. Po przejściu na emeryturę działał aktywnie w warszawskim kole AK Obwodu „Mewa-Kamień” oraz w Związku Sybiraków Warszawa - Wola. Na rzecz tych środowisk pracował do końca życia. Zmarł nagle 6 lutego 2007 roku w swoim mieszkaniu przy ul. Miłej w Warszawie, w wieku 82 lat. W pogrzebie uczestniczyła rodzina zmarłego, towarzysze walki, przyjaciele i sąsiedzi. Zarówno kombatanci AK, jak i Związek Sybiraków wystawiły poczty sztandarowe. Garnizon warszawski WP przysłał kampanię honorową. W imieniu żołnierzy AK i Sybiraków pożegnał zmarłego współtowarzysza walki por. Kazimierz Nejman. W chwili składania trumny do grobu kompania honorowa oddała trzykrotną salwę karabinową, a z odtwarzacza popłynął „Marsz Sybiraków”. Porucznik Ludwik Bodecki odznaczony był między innymi: Krzyżem AK, Krzyżem Partyzanckim, Krzyżem Zesłania Sybiru i „Pro Memoria”.
Niech Polska Ziemia, o której wolność tak bohatersko walczyłeś, przytuli Cię i będzie Ci lekką!
Numer: 2007 11 Autor: (fz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ