Bat na biedę (5)

Od pewnego czasu czytelnicy Co słychać? poruszają sprawę niszczenia przez niektórych mieszkańców socjalnych mieszkań i budynków. Znam z autopsji takie miejsca, przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy. Jestem przeświadczony, że winę za taki stan rzeczy ponoszą przede wszystkim administratorzy budynków

Kiedy normalność?

Bat na biedę (5) / Kiedy normalność?

Normalni mieszkańcy płacą czynsze, jako wspólnoty remontują i odnawiają, a socjalne bydło ma to wszystko w d.... Ktoś napisał w Co słychać?, że dla nich wspólne znaczy tyle, co niczyje. W stu procentach zgadzam się z tym! Mieszkańcy monitują do administratorów budynków, ale nie słyszałem, żeby ktoś doczekał się reakcji, np. w postaci odwiedzenia lokalu dewiantów i zwrócenia im uwagi na niewłaściwe zachowanie. Komu by się chciało?! Administrację interesuje tylko kasa: płacą, czy nie płacą? Jeśli nie płacą, wtedy coś zaczyna się dziać. Sprawę kierują do sądu, do komornika, grożą eksmisją. I nic. Najczęściej każdy wyrachowany do bólu, tzw. biedny, wie, jak się bronić i dalej ma darmowe lokum. Nie rozumiem, dlaczego administratorzy nie interesują się losem swoich normalnych, tj. płacących lokatorów, którym biedni-nienormalni dewastatorzy zatruwają od wielu lat codzienność. Może w końcu paniusie z administracji budynków ruszą pupy z miękkich foteli i zajrzą do budynków, gdzie panuje bałagan na klatkach schodowych i przy budynkach. Warto też zweryfikować starania pań sprzątaczek, których praca często polega na tym, że SĄ. To trochę mało. Jeszcze jedna sprawa ogromnie mnie nurtuje. Ostatnio w internecie wyczytałem o możliwości dokonywania eksmisji z przyczyn społecznych i... znów się dziwię! Nie spotkałem się z taką eksmisją, a przecież powody są! Apeluję do administratorów budynków - zróbcie coś dla tych, którzy płacą, dbają, odnawiają i nie mogą normalnie żyć! Administrowanie nie może się ograniczać do pobierania opłat. Wspólnota mieszkaniowa, której jestem członkiem, zamierza zrezygnować z państwowego administratora i zatrudnić kogoś, kto faktycznie zadba o budynek, otoczenie i sprawy mieszkańców. Ale tymczasem to obecna administracja bierze za to pieniądze!
Na równi winni są funkcjonariusze prewencji. Dobrze wiedzą, w których budynkach mieszka margines społeczny. Dlaczego nie zajrzą do klatek schodowych, nie odwiedzą osiedlowych zakamarków? Nie wystarczy przejść środkiem ulicy, tu nic się nie wydarzy. Jako rzetelny podatnik mam prawo żądać wywiązywania się z obowiązków tych, którzy z podatków moich żyją. Wciąż, mimo wszystko, mam nadzieję, że mimo przekroczonej pięćdziesiątki zdążę doczekać normalnych czasów. Pozdrawiam Redakcję mojego ulubionego Tygodnika. Łączę wyrazy szacunku, a także ślę gratulacje dla naczelnego - świeżo upieczonego dziadka.

Od redakcji: Za życzenia dziękujemy, a co do meritum sprawy, to administratorzy - jak ludzie - są bardzo różni, a ich jakość pracy zależy głównie od aktywności zarządów wspólnot mieszkaniowych. Gdy nie ma kontroli, rozpasanie rośnie w siłę, a leniwym w opłatach żyje się coraz dostatniej nie za nasze pieniądze.

Numer: 2007 10   Autor: Wojciech C. (nazwisko do wiadomości redakcji)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *