W Dębem Wielkim Wielkim

Jak cię widzą, tak cię piszą - mówi stare porzekadło. I jak ulał pasuje ono do sytuacji, która ma miejsce w dębskim urzędzie gminy. A wszystko za sprawą „współpracy” z referatem organizacji i zarządzania

Skargi na urząd

W Dębem Wielkim Wielkim / Skargi na urząd

Tajemnicą poliszynela jest coraz gorsza współpraca pomiędzy kierownikiem referatu Marzeną Rogalą a pozostałymi referatami oraz radnymi. Przykładem są ostatnie posiedzenia komisji problemowych rady oraz przygotowywane dokumenty zarówno dla radnych, jak i pozostałych referatów. Od czasu mianowania Marzeny Rogali na kierownika referatu gminni radni zostali pozbawieni pokoju, gdyż ich siedzibę dzieli teraz gminny radca prawny wspólnie z podwładną pani kierownik. Stwarza to niezbyt komfortową sytuację nie tylko dla radnych, ale także radcy. Po prostu zebrania komisji odbywają się w sali konferencyjnej lub w pokoju radcy prawnego, zakłócając w ten sposób pracę Tadeusza Godzika. Brak pokoju rady stwarza także problemy natury merytorycznej, spowodowane brakiem dostępu do archiwalnych uchwał oraz innych dokumentów źródłowych. Powoduje to albo konieczność zabierania (często w wielu segregatorach) odpowiednich pism, albo pracę komisji „w ciemno”. Brak pokoju rady zniweczył także inicjatywę radnych, popartej stosownym wnioskiem T. Godzika, dotyczącej ustalenia dyżurów gminnych rajców. Jest co prawda wolny pokój po bibliotece, ale w chwili obecnej nie podjęto jeszcze decyzji o jego wykorzystaniu, chociaż nieoficjalnie ma on być przeznaczony dla ewentualnego sekretarza urzędu. Również sposób działania, postępowania oraz zachowania kierownika referatu budzi szereg zastrzeżeń pracowników urzędu. Dotychczasowa, w miarę miła atmosfera w urzędzie, ulega coraz większemu zaognieniu. Nie należy się jednak temu dziwić, skoro pracownicy coraz wyraźniej widzą brak jakichkolwiek kompetencji kierownik Rogali w sprawach będących w jej gestii. I nie chodzi już tylko o przetrzymywanie pism i innych dokumentów, ale także o apodyktyczne zachowanie się pani Marzeny. Coraz wyraźniej pracownicy mówią o braku przygotowania merytorycznego i kompetencji kierownika tego bardzo newralgicznego referatu. Bo jego zakres jest bardzo szeroki - od obsługi biura rady począwszy, na przygotowaniach stosownych pism i dokumentów skończywszy. Nie mówiąc o sposobie przekazywania informacji - tylko w formie polecenia służbowego.
Szczególnie niezadowoleni z takiego stanu są dębscy radni, którzy nie mogą właściwie wykonywać swoich obowiązków ze względu na brak odpowiednich dokumentów. Podobnie wygląda sytuacja z gminnym BIP-em, który powinien być aktualizowany na bieżąco, a ostatnia aktualizacja została dokonana około sześć miesięcy temu. Jest to złamanie przepisów o dostępie do informacji publicznej, za które może wójt Hannę Wodnicką spotkać nawet odpowiedzialność karna. Atmosfera „współpracy” w urzędzie coraz bardziej wpływa na niechęć pozostałych pracowników do Marzeny Rogali. Mówi się nawet o chęci odejścia bardziej kompetentnych pracowników z urzędu. Chyba, że dębska włodarz dokona chirurgicznego cięcia, usuwając narastający wrzód.

Numer: 2007 10   Autor: Jacek Lichomski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *