W mińskim powiecie

Przewodniczący Sylwester Zbrzezny zwołał radnych powiatu na ostatkowy wtorek, by skosztowali samorządowych pączków, ale - chcąc zadośćuczynić honorowi - posypał sobie głowę popiołem, nie czekając do pierwszej postnej środy. Powód był ważny - konsekwencje spóźnionego oświadczenia majątkowego

Powrót do przeszłości

W mińskim powiecie / Powrót do przeszłości

Zwołani po raz czwarty radni nie chcieli się przemęczać w ostatkowy wieczór. Nie minęły 2,5 godziny, gdy było już po sesji. Trochę ożywienia wzbudziło pismo wojewody wzywające radę do odmandatowania przewodniczącego, ale ten szczerze wyjaśnił, że oświadczenie złożył już 22 grudnia i powinien przypilnować, by ono w terminie zostało wysłane. Stało się inaczej, więc niech radni decydują. Nie śpieszyli się, mając w zanadrzu 3 miesiące na uchwałę i decyzję Trybunału Konstytucyjnego, który już 13 marca rozstrzygnie, co zrobić z samorządowcami, którzy po terminie złożyli antykorupcyjne oświadczenia o stanie swojego majątku i prowadzeniu działalności gospodarczej przez współmałżonka.
Z relacji starosty Antoniego J. Tarczyńskiego o stanie bezpieczeństwa i porządku w powiecie wynika, że nowo wybudowane obiekty są bezpieczne, ale podczas ich wykonywania są jeszcze braki. Komisja zobowiązała komendanta KPP do ścisłego kontrolowania porządku w pobliżu pubów, barów i innych miejsc grupowania się młodzieży, bo ich ochrona jest zainteresowana tylko bezpieczeństwem wewnątrz obiektu. Brak policji, która akurat w dzień sesji prowadziła akcję odblokowywania trasy A-2, ujawniał się już do końca sesji. Najbardziej podczas dyskusji o stawkach za usunięcie i parkowanie pojazdów. Wysokość opłat nie jest mała, bo od 75 zł za usunięcie z drogi roweru, przez 350 zł za samochód osobowy, do 1750 zł za pojazd przewożący materiały niebezpieczne. Parkowanie jest tańsze, bo za przechowywanie roweru zapłacimy tylko 5 zł na dobę, za osobówkę - 32 zł, a za cysternę już 185 złotych. Za usunięcie z ruchu ciągnika rolnik zapłaci 400 zł, a za dobę jego przechowywania - 43 złote.
Oczywiście starostwo wyznaczy firmę do usuwania pojazdów i miejsce ich przechowywania. Do ogłoszonego konkursu zgłosiły się już trzy firmy, ale tylko dwie spełniają regulaminowe wymogi, a ich cennik niewiele się różni od uchwalonego przez radnych. Ci jednak oczekiwali odpowiedzi na pytania, dlaczego policja zbyt długo przetrzymuje zarekwirowane pojazdy i jak przebadać auto na policyjnym parkingu. Wicestarosta Michalik nie znał procedur policyjnych, więc dywagował, że na diagnostykę możemy pojechać, ale tylko na własną odpowiedzialność. Lepiej wziąć samochód na hol, byleby nie firmy z cennikiem starostwa. A z braku policjantów przewodniczący zaproponował, by szczegóły wyjaśnił ktoś, komu już auto holowano, ale chętnych nie było.
Nie było również znaczących interpelacji. Radny Wyszogrodzki znowu apelował o patrole wokół szkół i przedszkoli, a radny Wróblewski z Mrozów pytał, czy staroście podoba się prasowa krytyka jego pracownika, któremu zarzucono niekompetencję.
- Ja odpowiadam za urzędników starostwa, a forum rady nie jest właściwym miejscem do takich ocen - jednoznacznie stwierdził starosta.
Wróblewskiemu nie podoba się również płyta „ku czci” przed frontem starostwa. - Jeszcze nie wiem, co z nią zrobimy. Może zechce wziąć ją burmistrz Grzesiak, a jeśli nie, przesuniemy - odpowiadał Antoni J. Tarczyński. Jeszcze nie zdradził, że szykuje się przebudowa terenu przed budynkiem, by chodnik umieścić naprzeciwko głównego wejścia. Jest też pomysł (na razie nieoficjalny) na umieszczenie przed starostwem popiersia patrona ulicy - Tadeusza Kościuszki, które zdominuje PRL-owską tablicę.
Radni nie popisali się również pytaniami o nawierzchnię zimowych dróg.
- Wyboje były, są i będą - skwitował wicestarosta Michalik, zlecając radnym telefony do dyrektora Solonka, a nie poruszanie tak błahego problemu podczas sesji.
Krótkie spotkanie radnych to powrót do tradycji poprzednich kadencji, ale również niepowetowany afront dla niezjedzonych pączków. Na najbliższej sesji będą kanapki, które zafunduje sam przewodniczący Zbrzezny. Czymś w końcu musi się kolegom zrewanżować.

Numer: 2007 08   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *