Nasze portfele

W portfelu inwestycyjnym oprócz akcji powinieneś mieć obligacje, a jeśli to możliwe - także inne bezpieczne lokaty. Warto także kupić jednostki różnych funduszy, trochę walut obcych. Dzięki temu ograniczysz ryzyko straty. Gdy jeden rodzaj inwestycji okaże się nietrafiony, być może zyski z innego zrekompensują choćby częściowo straty

Jak inwestować?

Nasze portfele / Jak inwestować?

Pojedyncze akcje w długim okresie mogą niebotycznie zdrożeć lub całkowicie stracić na wartości. Różnice między funduszami inwestującymi w akcje nie są już tak skrajne. Każdy z nich ma w portfelu papiery kilkudziesięciu spółek. Jeśli jedna potanieje, inna nadrobi stratę. Fundusz, nawet gdyby chciał, nie może zainwestować wszystkich pieniędzy w jedną czy dwie firmy. Nie pozwala mu na to prawo.
Jeśli jednak boisz się, że trafisz na fundusz, który z mniejszym szczęściem dobiera spółki do portfela, możesz inwestować jednocześnie w kilka lub kilkanaście funduszy. Na rynku dostępne są programy inwestycyjne, które to umożliwiają. W ten sposób wpłacając np. 300 zł co miesiąc, możesz maksymalnie ograniczyć ryzyko wahań wartości inwestycji.
Oczywiście, oszczędności nie mogą się składać wyłącznie z akcji. Bo co się stanie, gdy cały rynek akcji załamie się? Wówczas nie pomoże najlepsze różnicowanie składu portfela. Jak się zabezpieczyć przed stratami w takiej sytuacji?
Akcje i fundusze akcji to inwestycje długoterminowe, na co najmniej 7 lat (im dłużej, tym lepiej). Obok akcji w takim portfelu powinny znaleźć się także obligacje, najlepiej o terminie wykupu 5 czy 10 lat. W normalnych warunkach, im dłuższy termin, tym wyższa rentowność obligacji.
W obligacje można inwestować za pośrednictwem funduszy. Proporcja między akcjami a obligacjami powinna zależeć od twojej skłonności do ryzyka (czyli od tego, jak znosisz czasowe spadki wartości inwestycji) oraz od długości okresu, przez jaki zamierzasz oszczędzać. Im lepiej tolerujesz ryzyko i im dłużej chcesz mieć lokatę, tym możesz kupić więcej akcji.
Tandem: akcje i obligacje znakomicie się uzupełniają. Gdy w gospodarce panuje ożywienie, firmy osiągają wysokie zyski, co przekłada się na wzrost kursów ich akcji. Fundusze akcji wypracowują wówczas wysokie stopy zwrotu. Inwestorzy wycofują pieniądze z relatywnie mało rentownych obligacji, przyczyniając się w ten sposób do spadku ich cen na giełdzie. To z kolei przekłada się na spadek wartości jednostek funduszy obligacyjnych.
Gdy istnieje ryzyko, że ożywienie doprowadzi do wzrostu inflacji i bank centralny podniesie stopy, rośnie rentowność nowych obligacji, a spadają ceny tych już notowanych na giełdzie. Gdy wzrost gospodarczy i presja na podniesienie cen słabnie, bank centralny zaczyna obniżać stopy procentowe, by pobudzić gospodarkę. To natychmiast przekłada się na wzrost cen obligacji długoterminowych notowanych na parkiecie. Portfel złożony z akcji i obligacji jest więc mniej wrażliwy na wahania koniunktury. Amerykanie zalecają dodatkowe „ubezpieczenie”. Mogą nim być fundusze nieruchomości czy inwestujące w metale szlachetne, np. złoto. Może to też być frank szwajcarski.
Najlepiej jest rozłożyć ryzyko inwestycyjne, wpłacając oszczędności jednocześnie do kilku funduszy. Jest to szczególnie ważne w przypadku funduszy akcji, które osiągają bardzo zróżnicowane wyniki. Aby dodatkowo zabezpieczyć się przed krachem na polskiej giełdzie, można część oszczędności ulokować w funduszach akcji zagranicznych, ale wtedy należy pamiętać o ryzyku kursowym.

Numer: 2007 05   Autor: (ak-ex)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *