Z batem na biedę – cd.

Piszę w związku z artykułem „Bat na biedę” z 2 (484) numeru tygodnika Co slychać?, który właśnie przeczytałam. Podpisuję się pod nim obiema rękami.

Getta pod nadzorem

Z batem na biedę – cd. / Getta pod nadzorem

Znam dobrze środowisko baraków na osiedlu Serbinów i na tym przykładzie twierdzę, że faktycznie niejednokrotnie marnowane są pieniądze z zapomóg i nie tylko. Ci ludzie nie potrafią, a raczej nie chcą dobrze gospodarować tym, co dostają. Co jakiś czas otrzymują odzież, która jest noszona do zabrudzenia. Potem ją wyrzucają! Po co prać? Przecież, jak czytamy w artykule Bat na biedę, łatwo przyszło, łatwo poszło. Właśnie dzieci rodziców otrzymujących pomoc socjalną, już tydzień przed sylwestrem nosiły petardy w zastanawiających ilościach. Czy na to należy przeznaczyć pieniądze, kiedy brakuje (podobno) na jedzenie?
Poruszyła mnie też sprawa ulicy Rodziny Nalazków. Chodzę nią dość rzadko, zwykle w godzinach późnopopołudniowych, do przychodni Melisa. Za każdym razem widziałam stojących, wygolonych łobuzów, którzy potwornie przeklinali. Wokół nich biegały spuszczone ze smyczy psy, które szarpały drzewa i krzewy. Wystarczy obejrzeć, jak to wygląda, by stwierdzić, że są to psy niebezpieczne! Czy ta część miasta nie ma dzielnicowego?! Podziwiam ludzi, którzy tu mieszkają, i współczuję im. Nie rozumiem też, jak w majestacie prawa mogą się dziać takie rzeczy! Moja znajoma każdego dnia odbiera ze szkoły dziecko (12-letnie) właśnie z powodu tych psów i ich najprawdopodobniej pijanych właścicieli.
Myśląc o tym wszystkim, też jestem zwolenniczką stworzenia getta dla dewiantów i marginesu! Nietrudno sobie wyobrazić, co może oznaczać mieszanka: pijany, agresywny właściciel i groźny pies. Nie uogólniam - z pewnością, jak w każdym środowisku, i wśród ludzi korzystających ze świadczeń socjalnych są pozytywne jednostki, ale pozostałym koniecznie trzeba powiedzieć - dobry wieczór. Komu? To powinni wiedzieć pracownicy socjalni.
Policja przyznaje sobie nagrody, odznaczenia, wyróżnienia, awanse. Ciśnie mi się na usta pytanie: Za co??? Trudno mi uwierzyć, że nie wiedzą nic o sytuacji. Łatwiej chodzić dwójkami ulicą Warszawską. Też bym wolała.

Od redakcji: A może inni czytelnicy też mają swoje uwagi na temat mińskiej pseudobiedy...
Zapraszamy na łamy, by stworzyć front społecznej niezgody na marnowanie państwowych i samorządowych – czyli naszych – pieniędzy.

Numer: 2007 03   Autor: Stała czytelniczka (personalia do wiadomości redakcji)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *