Mińskie studniówki

W minioną sobotę tegoroczni maturzyści rozpoczęli sezon studniówek. Jako pierwsi do poloneza stanęli uczniowie ostatnich 9 klas Mechanika. Na bal zaprosili nauczycieli, zaprzyjaźnioną redakcję naszego tygodnika i... Mrożka, który ironizował ustami Leszka Celeja i jego zakręconych aktorów

Bal z Mrożkiem

Mińskie studniówki / Bal z Mrożkiem

Serdeczny druhu przybywaj, wesela z nami zażywaj! Skończymy o pianiu kura, później już tylko... matura - zachęcali do wspólnej zabawy uczniowie, nie zapominając o swoim najważniejszym i najtrudniejszym szkolnym celu. A już na sali utkanej ciepłymi wstęgami tkanin Katarzyna Pustoła z Marcinem Szewczukiem zapraszali przed scenę czworo dyrektorów i dziewięcioro wychowawców, by kwiatami podziękować im za trud kształtowania dorosłości.
- Poloneza czas zacząć - wypowiedział tradycyjną formułę dyrektor naczelny Zdzisław Mazanka i... przez godzinę mogliśmy podziwiać rewię figur, strojów oraz granego przez zespół Helios poloneza z „Pana Tadeusza”.
Rozpoczęli wychowankowie Aliny Łodygi z IV Tł i Agnieszki Chrościckiej z IV Te. Panie profesorki wiedli w pierwszych parach dyrektor Mazanka z Januszem Zduńczykiem.
Po 12 minutach na parkiet wkroczyły kolejne klasy technikum - IV Th i IV Tm. Tutaj wychowawczynie - Danuta Rogalska i Elżbieta Chabiera zaprosiły do poloneza wicedyrektora Jerzego Gańkę i dyrektora MZM - i jeszcze nauczyciela z Mechanika - Leszka Celeja.
Zgoła inaczej było z klasą informatyczną, która do pierwszej pary zaprosiła Jadwigę Tarczyńską (wych. Leszek Radomski), natomiast Jolanta Kucińska z klasy III Lz tańczyła z wybranym uczniem. Ostatni polonez to popis licealistów z III Lem, Ls i Lt, a w pierwszych parach zobaczyliśmy Marzenę Ruszpel, Marka Czyżowskiego oraz Barbarę Bagińską z Krzysztofem Skolimowskim.
W strojach panów trudno się było dopatrzeć ekstrawagancji, ale wśród dziewcząt powiało wybiegiem domu mody. Widać wyraźnie tendencję do fioletu i brązu w różnych odcieniach, ale jeszcze bardziej zwiewność i odmładzający lub - jak kto woli - niepostarzający urok tegorocznych kreacji, wśród których gorsety cofnęły się do balowego zaścianka. No i układ taneczny przygotowany przez Elżbietę Zagórską był na tyle interesujący, że nie nudził, pozwalając filmowcom i reporterom na ciekawe ujęcia.
Było też co i kogo filmować w klasach, gdzie balowicze tuż po polonezie gasili pragnienie i wzmacniali się przed kolejną turą parkietowych galopad. Catering przygotowała restauracja Zajazd, serwując na początek uczty wiosenny rosół i olbrzymie dewolaje.
Pełniący dyżur rodzice z początku byli wyrozumiali dla par pragnących się ochłodzić, ale po wizycie nieproszonych gości (wyszli z pomocą policjantów) zamknęli wszystkie drzwi, chroniąc przy okazji swoje maturalne pociechy przed przeziębieniem.
Tymczasem równo z ciszą nocną dyrektor Mazanka ogłosił zbiórkę do wspólnej fotografii. Jak zwykle - mimo trudnych warunków - udało się wykadrować wszystkie pary, ale już ze zdjęciami klas były problemy.
Wszystko z powodu... Mrożka, który w swej groteskowej formie oświatowej stał się niezwykle aktualny dzięki wyśmienitej trawestacji tekstu przez Leszka Celeja. Historyk Mechanika wcielił się w rolę dyrektora, który z nieukrywanym zadowoleniem czytał donosy pisane przez nauczycieli i uczniów. Także do ministra prześwietnej edukacji, który powinien wiedzieć, że niektórzy w szkołach uprawiają działalność antyoświatową drogą humoru i satyry.
Garstka oglądających wyczyny trupy Celeja zrywała boki, reszta wolała zajęcia w grupach klasowych. Może i dobrze, bo w razie niezrozumienia przesłania, o Celejowych wyczynach w Mechaniku mógłby się dowiedzieć sam Giertych. A tak Krystyna Stańczuk, główna organizatorka studniówki z ramienia rodziców, może spać spokojnie. Dyrekcja z nauczycielami również, zachęcając maturzystów do stu dni gorliwej nauki, choć w tym roku minister Giertych też podobno będzie łaskawy.

Numer: 2007 03   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *