Cztery emocjonujące mecze, występy chearliderek z gimnazjum Andersa i rozgrzane do czerwoności trąby kibiców to atmosfera drugiego w historii finału ligi siatkówki

Gałązka Fabosu

Mecze finałowe rządzą się swoimi prawami, więc wpadki faworytów są dla kibiców zawsze gratką. W minioną niedzielę miał być nią miński Fabos, lider rozgrywek ligowych. Nie udało się, choć po pierwszym secie finału wydawało się, że wreszcie mrozianie pobiją mistrza.

Do finału, który podsumował ligowe boje, zakwalifikowali się oprócz mińszczan dębianie i dwie drużyny z Mrozów. W półfinałach Watra nie bez walki uległa 0:3 Fabosowi, a Zakład Poprawczy rozprawił się do 16 i 14 z dębskim Helapolem, który w walce o brąz nie dał rady Watrze przegrywając mecz 1:3. Finał rozpoczął się od obiecującej wygranej „poprawczaków” w pierwszym secie (26:24), ale Fabos skoncentrował się i wygrał drugiego seta do 18. Identycznie było w trzecim (pod siatką zaczęli rządzić młodzi Gałązkowie, Trzeciak i Zychowicz), a w czwartym nie wypuścili mrozian z dychy. Sensacji więc nie było, a finał stał się wierną kopią ligowej hierarchii.
Wszystkie zespoły otrzymały puchary ufundowane przez ZP LZS (wręczali je wicestarosta Michalik i wójt Jaszczuk), a najlepsza drużyna dodatkowo koszulki od sklepu „Szyk” państwa Jędrasików. My zaś nagrodziliśmy pucharem i zestawem książek (wydanych przez naszą agencję) Janusza Gałązkę, którego wspólnie z sędzią Bogusławem Milewskim uznaliśmy najlepszym siatkarzem turnieju. 17-letni Janusz ma 198 cm wzrostu (jeszcze rośnie) i wszystkie zadatki na klasowego zawodnika. A jest w Mińsku Mazowieckim jeszcze co najmniej kilku, którym powiatowa liga wkrótce nie wystarczy. Jest też już hala, w której mogą się odbywać mecze nie tylko trzeciej ligi. Kibice wciąż czekają...

Numer: 2005 13





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *