Sokół tygodnia

Noworoczna szopka zawsze uważana była za coś wyjątkowego. Zapoczątkowały ja żywe jasełka i kolędowanie, w wielu regionach objawiające się chodzeniem z charakterystycznym turoniem. Nie tylko inwencja autorów tekstów i osób przybierających wygląd różnych postaci nadawała satyryczna treść szopce. Na naszych łamach szopka pojawia się rokrocznie, spotykając się z przychylnym odbiorem i uśmiechem na ustach Czytelników. Dzisiaj, w ten wyjątkowy, świąteczny czas, ponownie urządzamy szopkę. Starzy jest Aniołowie Stróże, pismaki i ci najważniejsi – upieczeni i niedopieczeni lokalni politycy

Szopa po-wyborowa

Sokół tygodnia / Szopa po-wyborowa

Anioły Stróże
Przybieżeli z konferencji pismaki
Opowiedzieć czytelnikom, gdzie braki,
Kto tu jest ulubiony,
A kto znienawidzony -
Gdzie rządzą buraki
Opowiedzą, kto cnotliwy w powiecie
A kto grzeszy – wnet się od nich dowiecie
Prawdy we mgle spowite
Tajemnicą okryte
Poznacie, poznacie

Komisarz wyborczy
Lecą wójty z samorządu do ludu
Dziękując mu za wyborczą moc cudu
- Chwała wyborcom naszym
Chwała sponsorskiej kasie
Reklamie, reklamie

Opozycja nadlokalna
Sejm już leży, kto się zmierzy
Z władzą braci bliźniaków
Oni wiedzą, nie powiedzą
Nasze miejsce na dachu
Ach wyborcy, przybywajcie
Z kaczych sideł nas wybawcie
My się wam odwdzięczymy

Książę powiatowy
Dziś Antoni na powiecie
Wszystkim łaski swe rozdaje
Miał komforcik – sami wiecie
Wziął partyję, która daje
Platforma mu nie żałuje
Bo starosta jeszcze może
- A kiedy ją rozkrzyżuję
Z pisem nowy układ złożę
(poeta - na stronie)
A kiedy go rozszyfrują
Nikt mu wtedy nie pomoże

PiSo egzotyczne
Do władzy, bracia w pisie
Do władzy, choć tam znój
Nas nikt już nie uciszy
Wybierzcie swojski gnój
My tylko się nadajem
My dobrze zrobim wam
Szantażem i nahajem
Dziś Jędrek wiedzie nas

Srebrne przymierze
Leon rzecze do Zbigniewa
Będzie nasza dola z nieba
Dasz mi przewodniczącego
- będziesz się cieszył z tego
przyjazny na wieki
Cichockiego uciszymy
W opiece go ułożymy
Niech się trochę gość pocieszy
Przeciw nam już nie nagrzeszy
Bo syty, bo syty...
Olewamy dziś Platformę
Oni mają dziwną formę
Damy tak do przodu kroczka
Żeby utrzeć nosek Mroczka
Poselski, anielski...
Obsadziliśmy się w kasę
Mamy też splendoru masę
Nie straszna nam reszta świata
I tak aż przez cztery lata
Bez strachu i łachy...

Lament elektoratu
Powiatowy żłobie
Cóż widziałam w tobie
Rano wstałam
Się ubrałam i zagłosowałam
Kiedy otrzeźwiałam
Rozum odzyskałam
I na oczy zobaczyłam
Kogo ja wybrałam!
Zaufałam tobie
I co teraz zrobię
Oczy modre wypłakuję
Powiatu żałuję

Wójt nad wójty
Władzo, gminna władzo, cóżeś ty za pani,
Że do ciebie dążą, że o tobie marzą
Faceci do bani
I przemalowani, przez nas wybierani,
Władzo, gminna władzo i dobra posado
Co z was za tyrani...
Trzeba będzie myśleć, trzeba będzie działać
Władzo uzyskana, nie bądź malowana.
Pozwól się dorobić!
A jak się dorobię, w fotel siądę sobie
Domek se postawię, Fiata sobie kupię,
Plebs będę miał w... PUPie

Chór mrozian
Wśród wszystkich mrozian i mińskich ziemian
Wieść się rozniosła
Że ich wójt szczodry, ojciec tej ziemi
Chce starostą zostać
Poseł jaśnieje, rada truchleje
Władza się wali, prestiż na fali
Aż wstał lud wierny - o ty, pazerny
- wójta nie oddamy!
Kto chce na wójta, komu buława
W walce nie ustaje
Wszystko dla picu, bo za plecami
Jaszczuka błagają
Darek się waha, a to wataha
Taka okrutna, tak kocha wójta
Dopięła swego, a jemu biednemu
Została odtrutka.

Miejska elita K.
Mińszczanie, mińszczanie, malowane dzieci
Na występ w pałacu, każdy z was poleci
Hej, hej, poleci, gdy się tylko dowie
Kogo znów dyrektor – sprowadziła sobie
Kogo sprowadziła, w co się wystroiła
Bo w tych wernisażach, tkwi pałacu siła!
Hej, hej wystawa albo powitanie
Nawet Tewie mleczarz – miał tu z nią spotkanie!

Wojciech Wspaniały
W Stanisławowie, każdy to powie
Nic się nie zmieniło
Stary wójt Witczak, Wojciech Wspaniały
Rządzi z nową siłą.
Na stołku siedzi, przetargi śledzi
Z ludźmi rozmawia, gminę odnawia
Stara się jak może, by o każdej porze
Móc rzec: Dzięki, Boże.
A tak dziękuje, a tak dziękuje
Za unijną kasę
Bo teraz robi za cudzą forsę
Inwestycji masę.
Kacprzyk nie dręczy, Sasim nie jęczy
Więc działa śmiało, gminę chce całą
I zwodociągować, i skanalizować,
- od biedy uchować.

Startowy remanent
Dziś znowu w Mrozach, nie grozi pożar
Wesoła nowina
Bo tam znów Jaszczuk, bo tam morowy Darek
Kadencję zaczyna
Ludzie świętują, cudnie się czują
Bez żadnej grozy, niech żyją Mrozy
Z Unii kasę liczą, inwestycję ćwiczą
Wójt pachnie im słodyczą
A w Latowiczu, nie ma już kiczu
Leci stary wątek
Bo tam u władzy, jak u maharadży
Pozostał wójt Świątek
Choć halę mają, smutnie chadzają
Złość Śluzek miała, kontrole słała
Bo to z jej przyczyny, mają smutne miny
Dobrzy ludzie z całej gminy
A w Halinowie, chodzą po głowie
Całkiem nowe troski
Do samorządu, wbrew Joli sądom
Wrócił Niewiatowski
Urząd świdruje, zamęt szykuje
Ma sześciu ludzi i postrach budzi
Na gwałt statut robić, żeby się wyrobić
Normalność i Rozwój sposobić
A znów w Siennicy, niczym w stolicy
Atmosfera ciężka
Wróciły czasy, jak ananasy
Byty W. Franciszka
On ma ambicję, swoją pozycję
Chce wszystko łykać, ma też Majszyka
Będzie się tak czepiał i łatki przylepiał
Na błąd Grzesia czekał

Chór epitafijny
Wójt się r(a)dzi
Lud truchleje
Trza hołdować nowemu
A starego, przegranego
Dać na pastwy każdemu
Hej anioły, przybywajcie
Łzy wójtowej obmywajcie
i Witkowi smutnemu
W Siedlcach wrzawa
Bo buława
Poszła w ręce pisowców
Mirek płacze, nie przebaczy
Ani deka spiskowcom
A pismaki jak na tacy
Dadzą wszystkim nową pieśń
Niech na grzędzie każdy siędzie
A naiwnym - w maju bez.
***
A poeta - co za nietakt
Stosy liryk władzy da
By wiedziała na rozstajach
Jak wyzwolić się od zła.

Numer: 2006 52_53





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *