Halówka w Dąbrówce

Nauczyciel z SP-2 Jan Michaluk zorganizował IV Świąteczny Turniej Piłki Halowej pod patronatem mińskiego burmistrza i starosty powiatu mińskiego. Na zawody, które odbyły się w niedzielę 10 grudnia w hali Dąbrówki stawiło się siedem zespołów

Futsal Michaluka

Halówka w Dąbrówce / Futsal Michaluka

Futbol w hali – to określenie coraz częściej zastępowane jest jednym słowem – futsal i chyba przyjmie się na stałe tak, jak na stałe do kalendarza wszedł miński turniej w Dąbrówce. Jego popularność rośnie, czego dowodem jest udział w nim drużyn spoza Mińska. Dąbrówka wystawiła dwie drużyny, a oprócz nich wystąpiła mińska Mewa, UKS Miętne i trzy zespoły warszawskie – Drukarz, Białołęka i SEMP Ursynów. Rozegrano 21 meczów po 10 minut systemem każdy z każdym. Turniej zakończył się zwycięstwem drużyny z Miętnego (16 pkt) przed Drukarzem (13 pkt) i Dąbrówką I (12 pkt). Królem strzelców został ostatecznie Michał Jaworski z Dąbrówki I, który w ostatnim bratobójczym meczu z Dąbrówką II strzelił dziewiątego gola i o punkt wyprzedził Maxa Vogtmana z Drukarza. Najlepszym bramkarzem zawodów został Filip Gac z Miętnego. Mecze sędziował Dariusz Krzyżak, a punkty i bramki zliczał Artur Grajda.
Po co ta cała zabawa w futbol z dzieciakami? – Z takim pytaniem spotkałem się nie raz. Odpowiedzią na nie jest ten i wiele innych turniejów najmłodszych adeptów gry w piłkę nożną. Na pierwszy rzut oka widać w nich waleczność i nieustępliwość graczy, tak rzadko spotykaną w meczach dorosłych piłkarzy. I jest to prawdziwa gra w piłkę, a nie w kości przeciwników. Stąd niewiele fauli, a te, które się zdarzają, są niezamierzone, przypadkowe. Zdarzyło się, że ostry strzał trafił w twarz chłopca. Padł jak ścięty, podbiegli do niego opiekunowie, a on z grymasem bólu podniósł się, otarł załzawione oczy i ruszył do akcji. Tak wielka jest chęć gry u „piłkarzyków”. Braki techniczne nadrabiają sprytem i żywiołowością. Największą sympatię wzbudzają najmniejsi wzrostem. Ich szybkość, zwinność i zaciętość w grze zdumiewają kibiców. Na meczach małych piłkarzy nie ma nudy. Są to widowiska porywające i szkoda tylko, że w Dąbrówce nie ma trybun, bo ta niedziela dla rodziców futbolistów byłaby wielkim przeżyciem.

Numer: 2006 51   Autor: Józef Lipiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *