Na koniec sezonu nasi spławikowcy przywieźli z Godzisza w gminie Sobolew dwa puchary, rewanżując się garwolinianom za porażkę na mińskich Łazienkach
Rybny finał
Okrzejka jest rzeczką porównywalną ze Srebrną, toteż nasi wędkarze czują się tam jak u siebie. Do Godzisza pojechali z trudnym zadaniem, bo w poprzednich zawodach ligowych garwolinianie zabrali wszystkie puchary. U siebie też byli faworytami, ale Andrzej Dawert najpierw pomieszał im szyki, zdobywając trzecie miejsce indywidualnie plasując się za Tomaszem Maraszkiem z Maciejowic i Markiem Jańcem z Garwolina. Drużynowo było jeszcze lepiej. Wygrał wprawdzie klan Kwasów z Sobolewa, ale tuż za nimi uplasowała się reprezentacja mińskiego powiatu w składzie: Andrzej Dawert, Andrzej Czyżewski z Mińska Mazowieckiego i Krzysztof Laskowski z Mrozów.
O mały włos ostatni rzut ligi by się nie odbył, bo ktoś w nocy zdjął stawidła przy upuście. Organizatorzy zrobili jednak wszystko, by i przy 60-centymetrowym poziomie wody połowy były udane. I tak się stało, a nasi wędkarze przywieźli do Mińska Mazowieckiego kolejne dwa puchary. Jednak nie wystarczyły one, by w kwalifikacji generalnej ligi usadowić się na pudle. Wygrało ją „Podwórko” Garwolin (Janiec, Wieteska, Kozicki) przed garwolińskim PZU i drużyną Kwasów z Sobolewa. Za rok będzie lepiej, ale pod warunkiem, że na Łazienkach nie będziemy aż tak gościnni. (jzp)
Numer: 2003 38
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ