Wojaże mrozian

Ślub brali w Jeruzalu. Mieli wspólnego dziadka Floriana Cieszkowskiego, właściciela majątku Łukówiec, i pradziadka Ignacego Cieszkowskiego, który w 1743 r. wybudował dwór w Suchej, miejscowości, która ściąga turystów i ekipy filmowe. Uczniowie dwóch klas dziennikarskich LO w Mrozach pojechali tam zwiedzać i napisać reportaż

Z Łukówca do Suchej

Wojaże mrozian / Z  Łukówca  do  Suchej

Na warsztaty dziennikarskie przyjechaliśmy do Suchej k. Grębkowa, gdzie 12 września 1814 r. przyszedł na świat znany filozof, jeden z najwybitniejszych polskich myślicieli XIX w., August Cieszkowski, który z rąk papieża Piusa IX otrzymał tytuł hrabiowski. Co łączyło go z Florianem Cieszkowskim?
W wieku 43 lat ożenił się ze stryjeczną siostrą, siedemnastoletnią Heleną z Łukówca. Ich dziadek, Florian Cieszkowski, szambelan króla Stanisława Augusta, starosta i poseł ziemi liwskiej na Sejm Czteroletni, odznaczony Orderem św. Stanisława, był właśnie właścicielem majątku Łukówiec. Nie wiadomo, dlaczego młodziutka Helena wyszła za mąż za brata Augusta. Miłość czy majątek i sława? Po ślubie zamieszkali w barokowym, drewnianym dworku w Suchej, wybudowanym przez pradziadka Ignacego w 1743 roku. Od tamtego czasu wielokrotnie zmieniał swoją architekturę i dzięki prof. Markowi Kwiatkowskiemu, nowemu właścicielowi, żyje i cieszy oko zwiedzających.
Czterdziestoosobowa grupa ledwie mieści się w sieni, gdzie przewodnik, Jolanta Radzikowska, wita nas słowami - Ten dom nienawidzi nieżyczliwych – wskazując widniejący na górze łaciński napis, który mobilizuje do uważnego słuchania i oglądania, skłania też do refleksji nad sobą i przeszłością, do jakiej zachęca skansen w Suchej. Wchodzimy do kuchni. – Co to jest? - ktoś pyta.
- Zapiecek. To miejsce, gdzie spały dzieci lub osoby starsze – wyjaśnia pani Jola.
Każdy eksponat ma swoją historię, np. obraz „Chrystus syberyjski”, namalowany przez żołnierza Powstania Listopadowego zesłanego na Syberię, podarowany przez Barbarę Wachowicz (słynną „Basię z Podlasia”). Naszą uwagę przyciąga mnóstwo obrazów namalowanych przez obecnego właściciela (od 1988 r.) Muzeum Architektury Drewnianej Regionu Siedleckiego w Suchej, prof. Marka Kwiatkowskiego.
- Szafa, na której stoi popiersie Augusta Cieszkowskiego, pochodzi z tego dworu, szafę gdańską z początku XIX wieku przywiózł profesor z domu. Waży 400 kg, a drewno, z którego została zrobiona, moczyło się 200 lat, fortepian marki Becker z 1898 r. ofiarował do dworu kolega profesora, Bogdan Grzymała Siedlecki. Co roku w październiku odbywają się tu koncerty muzyczne – wyjaśnia przewodniczka, która pokazuje też bogaty księgozbiór biblioteki i miejsce pracy profesora Kwiatkowskiego, autora 300 książek. Jego biurko nie przypomina miejsca pracy współczesnego naukowca czy pisarza. – Ciekawe, czy dziś profesor korzysta z sekretarzyka? To mebel z 52 szufladkami. – Dlaczego akurat tyle? – pytamy.
– Jedna szufladka mieściła zapiski z jednego tygodnia, a rok ma 52 tygodnie. Trudno wyjść z miejsca, które przeniosło nas w przeszłość...
- To jeszcze nie koniec, dwór otoczony jest ogrodem, w którym zachowały się ślady dawnego, barokowego układu – wjazd i aleja z pięknymi, starymi lipami – i zabudowaniami dawnej architektury – zachęca pani przewodnik i prowadzi nas do XIX-wiecznych chałup.
- W tej ukrywał się ks. Stanisław Brzóska, ostatni uczestnik Powstania Styczniowego, drugą profesor kupił w przeddzień rozbiórki w Jagodnem pod Garwolinem. Obie wyposażone w dawne meble i artykuły gospodarstwa domowego. Każdy z nas pochyla się w drzwiach. – Dlaczego te domy takie niskie? – pytamy. – O rany, jak oni tu mogli mieszkać? – Słuchajcie, do czego to służyło? – pytamy siebie nawzajem. – Ja wiem, to piesek do zdejmowania butów – wyjaśnia Kasia – a tym młóciło się zboże. – Kijami? Jak? – pyta zdziwiony Kamil. – Zobaczcie, drewniana wanna, a tym robiło się masło?– A beczka ze słomy do czego służyła? Zbyt krótka wizyta w starych chałupach nie pozwoliła rozszyfrować przeznaczenia wszystkich przedmiotów. - Nie chciałabym mieszkać w tamtych czasach. – A mnie się podoba.
Wszyscy jesteśmy zgodni, że dawniej ludzie byli bardzo pomysłowi i cierpliwi.
- Jak myślicie, po co ludzie budowali takie budynki – pyta pani Jola, wskazując ośmiokątny, drewniany budynek. Cisza. – To maneż, w którym był kierat - urządzenie służące do napędu młockarni – tylko bogatsi je mieli. Na dłużej zatrzymujemy się przy wiatraku, który dzisiaj już nie jest ozdobą wiejskiego krajobrazu.
– Do czego on służył? – ktoś pyta nieśmiało.
– Do produkcji prądu – odpowiada Kamil, a pozostali zaczynają się śmiać. Spichlerz również okazał się zagadką, którą odgadło tylko kilka osób.
Ile tajemnic kryje skansen w Suchej, przekonaliśmy się sami. Nie dziwi nas fakt, że właśnie tutaj nagrywano film „Pornografia” W. Gombrowicza oraz wiele epizodów do takich filmów, jak: „Pan Tadeusz”, „Anna Karenina”, „Szatan z siódmej klasy”, „Boża podszewka”, serial „Przeprowadzki”. Swoistego uroku dodają zwierzęta, przyjaźnie nastawione do zwiedzających. Koziołek dołączył nawet do naszego ogniska i bardzo polubił miętowe cukierki.
Piękne, ustronne miejsce – padają słowa przy ognisku - dużo zieleni, zabytkowe budynki, romantyczny klimat i wspaniała atmosfera... to raj na ziemi. Powrócimy tu kiedyś...

Numer: 2006 48   Autor: Uczniowie klas dziennikarskich z LO w Mrozach pod kier. Danuty Grzegorczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *