Tego jeszcze nie było. Nie dość, że przedsiębiorcy mogą inwestować za oszczędzone na podatku liniowym pieniądze, to jeszcze fiskus próbuje być dla nich przyjazny. Temu służyła miniona otwarta sobota

Skarby fiskusa

Minister finansów dość późno ogłosił 12 marca dniem otwartym, ale urzędnicy skarbowi sprężyli się, by jak najlepiej obsłużyć wszystkich chętnych, którzy bez pośpiechu chcieli poznać pracę mińskiej skarbówki i jej tajemnice. Poprzedziła je krótka, ale intensywna akcja propagandowa w prasie oraz przy pomocy plakatów i ulotek wszędzie tam, gdzie mogła trafić na chętnych do udziału w konkursach.

Już o 9.00 w głównym holu urzędu zjawili się pierwsi goście. Mogli oni obejrzeć prezentację multimedialną o zadaniach i organizacji mińskiego urzędu. Po niej obalono mity i nawarstwiające się przez 15 lat stereotypy, dotyczące jakości obsługi podatników. Konkrety pojawiły się podczas instruktażu o wypełnianiu formularzy różnych PIT-ów, z którymi wciąż mamy kłopoty. Pozbywamy się ich w najprostszy sposób, dając zarobić fachowcom z biur rachunkowych. Fiskusa nie obchodzi, kto nam wpisuje liczby w odpowiednie rubryki, a ich rzetelność i termin. Nigdy nie zwlekajmy z rozliczeniem do końca kwietnia, nawet jeśli czeka nas dopłata. Wtedy stres jest podwójny, bo z jednej strony kolejki, z drugiej – opróżnienie konta.
Rozstrzygnięcie konkursów (trochę spóźnione, bo trzeba było przygotować dla wszystkich nagrody) nastąpiło w sali konferencyjnej najwyższej kondygnacji. Wiele hoteli mogłoby pozazdrościć takich wnętrz i mebli, ale dzięki miłej atmosferze, nikt nie czuł się obco. Szczególnie najmłodsi, którzy przynieśli 37 prac na konkurs „Podatki w oczach dziecka”. Inwencja maluchów i trochę starszych latorośli przerosła oczekiwania nie tylko podatników, a ekstremalnym przykładem rzetelności podatkowej był jegomość pokazujący opróżnione z pieniędzy kieszenie. Każda praca została nagrodzona słodyczami lub maskotką, a w oczach jury największe uznanie znalazły rysunki Natalii i Julii Kubackich, Daniela i Kamila Wąsowskich, Macieja Pukianieca, Karoliny Karwowskiej, Łukasza Wojdyny, Klaudii Rokickiej, Anny Gańko, Anny Kłos, Wioletty Rek i dwie prace zbiorowe.
Dużo śmiechu towarzyszyło czytaniu haseł promujących wypełnianie obowiązków podatkowych. Było ich tylko 18, ale celnie oddawały fiskusową rzeczywistość. Wygrał slogan: - Podatki płać, rozliczaj PIT-y, a ze zwrotem pędź do swojej kobity – wymyślony przez oczywiście kobietę Iwonę Świątek, bo mężczyzna nie zawsze pamięta o zaimku „swoja”. Komisja wyróżniła też hasło: - Jeśli kochasz swój kraj, fiskusowi forsę daj, które ułożyła 10-latka Ania Kłos.
Oprócz nagród, każdemu uczestnikowi gratulowała osobiście naczelnik Bożena Czerwińska, która tego dnia pełniła jeszcze rolę skarbowego fotografa. Zapewniła też laureatów konkursów, że ich prace będą dekorowały korytarze urzędu aż do kolejnej otwartej soboty. Tegoroczna (pierwsza w dziejach fiskusa) spełniła oczekiwania urzędników – gmach przy Szczecińskiej odwiedziło 269 osób, w tym 77 dzieci, 158 pracujących i 34 emerytów.

Numer: 2005 12





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *