Konwencja Wyborcza PiS

Z tygodniowym opóźnieniem (bo rządzący koalicjant musiał bronić Sejmu przed rozwiązaniem), ale za to w stylu prawie zachodnim miński PiS pokazał swoich kandydatów do sejmiku, rady powiatu i miasta oraz na wójtów i burmistrza Mińska. Ciekawe, czy rezygnacja z piątku, 13 października, okaże się dla pisowców szczęśliwa...

Rytmy kampanii

Konwencja Wyborcza PiS / Rytmy kampanii

Teraz już każdy polityk, nawet lokalny musi się liczyć, że mogą mu zostać wytknięte grzechy przeszłości – mówił do kandydatów poseł Krzysztof Tchórzewski, który zabawiał zgromadzoną publiczność przed przybyciem medialnego asa PiS-u, posła Artura Zawiszy. Na konwencję przybył też senator Górski i poseł Piłka, ale ich blask znacznie przygasł przy byłym szefie speckomisji, którego lokalni patrioci porównywali z Zawiszą Czarnym a nawet z Wołodyjowskim.
Przy takim wzmocnieniu parlamentarnym nikt nie przypuszczał, że wybuchnie nowy gejzer. Okazała się nim grupa Sho-X-treme, niedawny bohater naszego reportażu „Zakręceni tańcem”. Przez kilka tygodni zespół się rozmnożył, by nie tylko zrobić wrażenie liczebnością, ale też w celu utworzenia na scenie żywych haseł PiS-owskiej kampanii wyborczej. To był rzeczywisty wybuch mocy skwitowany przez prawicową publikę spoconymi z wrażenia brawami. Było gorąco – to prawda, a brawa częste jak na wiecu. Grzmiały po każdym celnym epitecie o przeciwnikach politycznych, po każdym zawołaniu o czyszczenie społeczeństwa z tych, którzy „mają brud za uszami”.
Nie usłyszeli więc krzyku jednej z matek, która przyszła na konwencję, by podziwiać swego syna, a co zobaczyła... Nie sposób powtórzyć wulgarnej charakterystyki tych, którzy wmieszali młodych ludzi w politykę, i którzy – zdaniem oburzonej rodzicielki – powinni ponieść konsekwencje dyscyplinarne, czego ona dopilnuje.
Tymczasem w sali teatralnej MDK rozpoczął się słowny taniec kandydatów do władz samorządów. Prowadząca konwencję Ewa Elgas-Jurek pozwoliła przemówić najpierw pełnomocnikowi powiatowemu. Sylwester Dąbrowski nie poparł całkowitego upartyjnienia list wyborczych, a szczególnie kandydatów na wójtów. On sam startuje z listy komitetu gminnego i wciągnął do współpracy bezpartyjnych, ale na pewno uczciwych. Takimi są inni kandydaci na wójtów – Paweł Wiktorowicz z Jakubowa, Janusz Wróblewski z Mrozów, Marcin Nowak z Dębego Wielkiego oraz przyszli być może burmistrzowie – Arkadiusz Gawiński z Sulejówka i mińszczanin Leon Jurek. Właśnie jemu było dane zaprezentować dość szeroko ożywczy program dla Mińska, który jest antidotum na dotychczas niewykorzystane szanse rozwojowe. Czas jednak miał ograniczony, bo i tak konwencja wchodziła w trzecią godzinę trwania. Ewa Elgas-Jurek pozwoliła więc jeszcze pokazać się 25-letniemu Michałowi Górasowi, który dość nieoczekiwanie został liderem mińskich kandydatów do rady powiatu. Świeżo upieczony absolwent dwóch fakultetów na UKW mówił o dziurach na drogach, czarnych punktach i... wypromowaniu znaczącej imprezy, z której powiat byłby słynny w całym kraju. To dobrze, bo już mamy czekający wsparcia zlot informatyków w Mrozach i miński Festiwal Chleba.
W kontekście dróg wójt Dąbrowski dodał dziegciu do promocji Platformy, a szczególnie posła Mroczka, zarzucając mu przypisywanie własnej aktywności do budowy drogi nr 50 czy obwodnicy Mińska, gdy główne problemy załatwiali wójtowie, włącznie z protestami na A-2 w Stojadłach.
Już naprawdę na koniec przemówiły do wyborców kandydatki do sejmiku – Teresa Wargocka (11) i szósta na liście prowadzonej przez... Elżbietę Lanc (kiedyś PSL) – Elżbieta Woźniak-Sionek z Parysowa. – Przyszedł moment, że można więcej i można inaczej – odkrywała swe aspiracje dyrektorka ZS-1.
Rzeczywiście, było dużo i było inaczej, a kończący konwencję Jan Pietrzak śpiewał z liryczną dumą – „(...) żeby Polska była Polską”. Trudno oprzeć się wrażeniu, że bez bolesnej terapii nie da rady cokolwiek zmienić. Jak w mińskim ZOZ-ie, o którego chorobie publicznie mówiła Ewa Elgas-Jurek. I nie chodzi tu o niewidzialne bakterie i wirusy, a większe patogeny, które uzurpują sobie czelność do wszechwiedzy i arogancji. Tyle tylko, że szpital podlega zarządowi powiatu, a miński PiS nie ma kandydata na starostę. Szkoda!

Numer: 2006 44   Autor: Janko Fridayski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *