W Lipinach

Atmosfera była podniosła, miny – poważne, stroje bardzo tradycyjne (birety i togi), rodzice – rozczuleni do łez, nauczyciele – świąteczni, dekoracja – jesienna, a pogoda słoneczna i ciepła. 13 października w Niepublicznej Szkole Podstawowej w Lipinach uczniowie I klasy pasowani zostali na... uczniów. Wielkim ołówkiem symbolizującym pracę szkolną oraz kluczem – symbolem mądrości i wiedzy

W rytmie Maanam

W Lipinach / W rytmie Maanam

Tradycyjnie, w Święto Edukacji Narodowej w Lipinach pierwszoklasiści składają ślubowanie. Tradycyjnie sadzą swoje drzewo i bawią nauczycieli i starszych kolegów programem rozrywkowym – w tym roku były to specjalnie dla nauczycieli napisane piosenki na rockowe melodie Maanam i jazzowe kawałki Niny Simone.
Od września naukę w Lipinach rozpoczęło siedmioro pierwszaków: Klaudia, Mateusz, Sylwia, Monika, Artur, Zosia i Dominika. Nie są najmłodsi w szkole – do zerówki uczęszcza 11 dzieci, a do grupy przedszkolnej (2-4 lata) pięcioro maluszków. W starszych klasach uczy się 27 uczniów.
Co sprawia, że szkoła w Lipinach jest inna niż wszystkie? – Jesteśmy mali, małe klasy pozwalają nauczycielom poznać każdego ucznia, jego indywidalne predyspozycje oraz potencjał, i maksymalnie wykorzystywać je – w szkole, jak również w działalności okołoszkolnej, np. konkursach, które wygrywamy, pomimo że jesteśmy tylko małą, wiejską szkołą – mówi Dominika Peck. – A ponieważ uczniów jest mało, mamy czas i radosną energię dla każdego – dodaje.
Jest jeszcze jeden sekret, który sprawia, że lipińska szkoła jest wyjątkowa. – To chęć i determinacja rodziców, którzy szkołę prowadzą dla swoich dzieci. Bo większość szkół jest dlatego, że musi być, nasza – dlatego, że bardzo chcemy, aby była – wyznała nam dyrektorka.

Numer: 2006 44   Autor: (jzp)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *