W Janowie

Są szkoły, które niezdaną maturę traktują jako blamaż dla uczniów i nauczycieli, ale są u nas też inne szkoły, gdzie słabych uczniów namawia się do rezygnacji z egzaminu dojrzałości. Tak – według zirytowanych rodziców – jest w Janowie, który od lat notuje najniższą w powiecie zdawalność matur i najwyższy odsetek młodzieży, która do matury nie podchodzi

Nie kształcą na studia

W Janowie / Nie kształcą na studia

W ostatnich latach szkoły rolnicze w Janowie przeszły zmiany jakościowe i ilościowe. Zaczęło się od agrobiznesu, który spowodował wręcz lawinę kandydatów. Reszty dopełniło technikum architektury krajobrazu i hotelarskie, ratując szkołę przed niechybną likwidacją.
To niewątpliwie zasługa dyrektor Danuty Miraszewskiej, która w porę wyczuła rynkową koniunkturę, i dobrała sobie kadrę fachowców. Mimo ciasnoty i braku sali gimnastycznej Zespół Szkół Agrotechnicznych w Janowie nie ma problemu z naborem z wyjątkiem chętnych do ogrodniczej zawodówki. Przyszłych pracowników hoteli jest nawet za dużo, ale więcej niż 400 uczniów i 32 nauczycieli w pałacu Ceglińskich nie sposób pomieścić mimo adaptacji strychu i prowadzenia zajęć, gdzie się tylko da zmieścić grupę uczniów.
Hotelarze są oczkiem w głowie dyrekcji i dostarczają co jakiś czas powodów do dumy. Ostatnio czworo z nich – Ewa, Ewelina, Kamil i Rafał – praktykowało w hotelu na Cyprze, gdzie tak podobali się polskim turystom, że ci aż spod Szczecina przysłali pochwalny list, życząc szkole tylko takich światowych absolwentów.
Obcy się cieszą, a swoi narzekają. Oto do naszej redakcji napisali rodzice tegorocznych maturzystów, którzy zdegustowani pytają: – Czy szkoła jest po to, by zniechęcać młodzież do nauki? Zarzuty są poważne, bo – jak piszą rodzice – już wcześniej ich dzieci skarżyły się, że nie będą zdawały matury. Powód? – Pani od angielskiego powiedziała, że nie dopuści mnie do matury i zawalę cały rok – zdradza tajniki szkoły uczennica, która właśnie z angielskiego miała w trzeciej klasie tylko ocenę dopuszczającą. Jej słowa potwierdziły wyjaśnienia dyrektor Miraszewskiej podczas spotkania z rodzicami 14 września. Rodzice cytują: – Jeśli uczeń w II klasie miał ocenę dopuszczającą z przedmiotów, które obowiązywały na maturze, i zadeklaruje, że do niej przystąpi, a potem zda maturę na 3 procent, to ja wtedy zapytam nauczyciela, jak on uczył, że są tak słabe wyniki.
Dyrektorka więc zwróciła się do rodziców, by przemyśleli sprawę i poprosiła o „niemierzenie sił na zamiary”. Lepiej zdać tylko egzamin zawodowy. Oliwy do konsternacji rodziców dolał Paweł Biały (przewodniczący komisji egzaminacyjnej). Geograf stwierdził wręcz, że jeśli ktoś zdecyduje się na maturę, to będą go tak cisnąć, by nie został dopuszczony. Nieważne, czy uczeń będzie drugoroczny – musi się nauczyć. Pytał również, po co matura, jeśli się ktoś nie wybiera na studia?
– To nie tak – mówią rodzice maturzystów. – Każdy nauczyciel musi znać cele swojej pracy. Powinien jak najwięcej nauczyć, prowadzić młodzież dobrą drogą, ale nie straszyć.
Rzeczywiście, mówiliśmy rodzicom o trudach zdawania matury, która jest wysoką poprzeczką dla uczniów z ocenami dopuszczającymi. Ale mówiliśmy to wszystko w trosce o naszych uczniów, a nie po to, by ich straszyć. To, o czym piszą rodzice, jest nadinterpretacją – tłumaczy dyrektor Miraszewska. Według niej już sam egzamin zawodowy jest trudnym sprawdzianem i chodzi o to, by go wszyscy zdali.
A matura? – My kształcimy zawodowców, a nie kandydatów na studia – ripostuje krótko Miraszewska. I dodaje, że ma liczne przykłady na to, że to rodzice zmuszają swoje dzieci do zdawania matury. A wiadomo, że Janów to nie Piękna czy Ekonom i tutaj cudów nie będzie. To fakt, że z roku na rok podwyższa się poziom naboru, ale na efekty trzeba jeszcze poczekać.
– Nie mamy sobie niczego do zarzucenia i tym bardziej jest nam przykro, że naszą troskę o uczniów ich rodzice aż tak źle zinterpretowali – dziwi się dyrektor Miraszewska.
I tak oto jeszcze raz prysł jak mydlana bańka stalinowski dogmat o szczerych chęciach robiących oficerów z niedouczonych ideowców. I to gdzie? W Janowie, w sąsiedztwie lotniczej bazy NATO.

Numer: 2006 41   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *