W mińskiej Dąbrówce

W poniedziałek, 4 września w mińskiej Dąbrówce dokonała się zmiana dyrektorskiej warty i... pokoleń. Po 54 latach pracy pedagogicznej i przeszło 30 lat dyrektorowania Bogusławę Bednarską zastąpił Sławomir Domański

Dyrektorski benefis

W mińskiej Dąbrówce / Dyrektorski benefis

To nie mogło być zwykłe rozpoczęcie już giertychowskiego nowego roku. Nie ze względu na 4 x P (prestiż, porządek, patriotyzm, prawda), które i bez nakazów ministra wiele szkół ma za chleb codzienny. Nowy rok w Dąbrówce, największej z mińskich podstawówek (prawie tysiąc uczniów, 180 pierwszoklasistów) to zawsze świąteczna gala, by nowi uczniowie i ich rodzice wiedzieli, gdzie chodzą do szkoły i na wywiadówki. Pożegnalna akademia przypomniała gratulacyjno-życzeniowy benefis. Przyszli niemal wszyscy fani i przyjaciele Bogusławy Bednarskiej, bez której mińska oświata nie świeciłaby pełnym blaskiem. I każdy mógł się tylko dziwić, żewłaśnie teraz odchodzi, gdy wszystko zapięła na ostatni guzik. Bednarska udowodniła, że nie liczą się lata, układy czy polityka, a umiejętna praca w zespole. Taki sobie stworzyła, a to sztuka nie lada. Ludzie, osoby, z którymi pracowała na co dzień i od święta to dla niej i wyzwania, i skarby. Wtedy – jak powiedziała do wypełnionej po brzegi hali sportowej – praca staje się nie tylko obowiązkiem, ale i pasją. Miała ich wiele, ale też zawsze dbała, by jej szkoła świeciła przykładem w nauce i wyglądzie. Nic więc dziwnego, że jej koniecznym warunkiem odejścia była... elewacja budynku. By nie raziły krzywe okna i odrapane tynki, by wreszcie skończyć cykl inwestycyjny.
Umiała zawsze pokazać się na zewnątrz. Temu służyła przed laty i służy teraz folklorystyczna „Dąbrówka” – najcenniejszy skarb nie tylko szkoły, ale i miasta. Zarażanie miejskich dzieci miłością do ludowości to też dzieło pani Bogusławy, która – jak to solennie obiecała – nadal będzie prowadziła zespół. Będzie też miała w szkole swój azyl – gabinet przy izbie regionalnej.
Zmiana warty dokonała się tanecznie, kwiatowo i nostalgicznie. Szczególnie wymowne było pożegnanie ze sztandarem szkoły, który ucałowali oboje dyrektorzy. Nowy, Sławomir Domański jest wychowankiem Bednarskiej i otwarcie mówi, że nie ma lepszego wzoru szkolnego dyrektora i menadżera. Trzeba mieć dużo odwagi, by objąć stanowisko po tak męskim szefie jak Bednarska. Wszystko więc wskazuje, że mimo nowej władzy w Dąbrówce nic albo niewiele się zmieni. I dobrze, bo każda firma, czy instytucja musi być niezależna, wyrazista i bronić się autorytetem właściciela, prezesa lub dyrektora.

Numer: 2006 37   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *