Śladem zadymiarzy

Poruszony przez Co słychać? problem palaczy w pociągach nie oddaje w pełni całości problemu. Po raz kolejny mamy tutaj do czynienia z prawem Kalego. A nie jest żadną tajemnicą, że uskarżający się na dymiących pasażerów  kolejarze nie są święci

Konduktorzy też palą

Śladem zadymiarzy / Konduktorzy też palą

Przykład idzie z góry. W tym przypadku góra, oznacza konduktorów, którzy także palą. Z tą jednak różnicą, że oni robią to w zaciszu przedziału służbowego (co widać i czuć), a palący pasażerowie muszą (jak harcerz, który pije i pali tak, by go nie złapali) oddawać się ulubionemu nałogowi dyskretnie (czasami pod okiem sokistów). Czy zamiast ubolewać nad problemem palaczy, nie lepiej (wzorem kolei na Górnym Śląsku) oficjalnie wydzielić przedziały dla palących? Wtedy wszyscy będą zadowoleni, a palących poza tymi przedziałami można bezpardonowo karać. Jeżeli zaś chodzi o picie piwa, to nie jest to zjawisko charakterystyczne jedynie dla PKP. Coraz częściej amatorów browaru można spotkać w autobusach i tramwajach, tylko że w tych środkach komunikacji piją za plecami pasażerów, co bystry obserwator wszak szybko zauważy.

Numer: 2006 36   Autor: Obieżyświat





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *