Ligi piłkarskie

Rozpoczęła się jesienna runda ligowych rozgrywek. Do boju o cenne punkty przystąpi 18 naszych drużyn. Mińska Mazowieckiego Maza zajęła miejsce wśród zespołów okręgówki. Najniżej znalazła się mroziańska Watra (klasa B, grupa W-wa II). Pierwsze mecze podczas weekendu 12-13 sierpnia rozegrały drużyny MLS-u i siedleckiej okręgówki (1 przegrana, remis i 2 zwycięstwa). Pozostałe będą zapełniać pola punktowe już od 15 sierpnia

Remisowy start

Ligi piłkarskie / Remisowy start

Pogoń atakuje
W sobotę, 12 sierpnia sie-dlecka Pogoń rozegrała pierwszy mecz rundy jesiennej. Na swoim boisku spotkała się z Orkanem Sochaczew. Pierwsza połowa przebiegała w nerwowej atmosferze, bo to goście częściej znajdowali się pod bramką gospodarzy. Skutkiem tego była bramka Orkana w 40 minucie. Nie pomogły już dwa rzuty wolne pogonistów - stan meczu 1:0 dla Sochaczewa. Siedlczanie rozpoczęli dynamiczną walkę zaraz na początku drugiej odsłony. W 50. minucie Piotr Ogórek strzela główką pierwszą bramkę dla drużyny. Dwadzieścia minut później jest jeszcze lepiej - Poszalski dopada piłkę i prawą nogą z 16 m umieszcza ją w bramce Orkana. Pierwszy mecz zaowocował trzema punktami dla siedlczan - wynik spotkania: 2:1 dla Pogoni. (syl)

Tygrys nie pogryzł
Mińska Mazowieckiego Maza pierwszy mecz ligowy w tym sezonie ma już za sobą. Jej piłkarze ze spotkania z Tygrysem Huta Mińska Mazowieckiego wracali trochę z tarczą, trochę na. Biało-niebiescy zremisowali 1:1. Sobotni mecz był dla zawodników Mazovii i ich trenera wielkim sprawdzianem. Skład drużyny w porównaniu z sezonem wiosennym zmienił się diametralnie. Z powodu tragicznej śmierci dwóch zawodników i wyjazdu z naszego miasta kolejnych kilku innych graczy, w barwach Mazy wyszedł zespół złożony głównie z debiutantów w rozgrywkach seniorskich. Młodość drużyny nie była jednak w sobotę wieczorem jej wadą. Wręcz przeciwnie. Młodzi - Biernacki, Smuga, Ostrowski, Zawadzki - do ostatniej minuty meczu atakowali bramkę Tygrysa. I chyba właśnie dzięki tej zaciętości i uporowi - które czasem trudno dostrzec na polskich boiskach pierwszoligowych - udało im się wyrównać. Pierwszą połowę meczu z Tygrysem Mazovia zakończyła bezbramkowo. Widoczna była jednak przewaga wciąż atakujących tygrysów. Maza sporadycznie odgryzała się szybkimi kontrami, jednak strzały oddane na bramkę przeciwnika trafiały w poprzeczkę. Przewagę, po szybkiej akcji, trochę przypadkowo Tygrys zdobył w pierwszych minutach drugiej połowy spotkania. Biało-niebiescy nie stracili przez to zapału do walki, wręcz przeciwnie, tak jakby chcieli udowodnić, że bramka, którą stracili, to raczej wypadek przy pracy, a nie ich zła dyspozycja. Dobry szybki mecz kibice mogli obserwować przez następne pół godziny. Jednak bez bramek. Na dziesięć minut przed końcem, po akcji prawą stroną boiska Tomasz Jurek zdobył upragnioną wyrównującą bramkę. W tym momencie w mińszczan jakby wstąpiły nowe siły i wiara we własne możliwości. Przez ostatnie kilka minut meczu gra przeniosła się prawie wyłącznie na stronę Tygrysa. Nie starczyło jednak szczęścia i umiejętności, aby strzelić zwycięskiego gola. Ligowe otwarcie bardzo dobrze ocenił prezes Mazovii: - Jestem bardzo zadowolony z chłopaków, że podjęli tę walkę jak równy z równym, choć walczyli nie tylko z przeciwnikiem, ale i z tremą. Na boisko wychodzili na miękkich nogach. Dobrze ocenia swoich podopiecznych nowy trener Mazy, Janusz Puchalski - według niego z każdym meczem będzie lepiej. Zawodnicy w większości są bardzo młodzi i nieograni w dorosłych meczach, muszą się jeszcze uczyć agresywności i wytrzymałości. Ale trenują bardzo mocno.
Na pewno po sobotnim spotkaniu pochwalić należy mińskich kibiców. Przez pełne 90 minut nie dali nawet ryknąć fanom Tygrysa i to bez chamstwa.

Numer: 2006 34   Autor: (pd)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *