Śladem naszych artykułów

Z ogromną radością przeczytałem artykuł pt. „Muzyczne drożdże”, Józefa Lipińskiego, który opisuje początki szkoły muzycznej w moim rodzinnym mieście. Tym bardziej byłem tym zainteresowany,  że jestem jednym z czterech pierwszych absolwentów tejże szkoły.

Pierwsi absolwenci

Śladem naszych artykułów / Pierwsi absolwenci

Piszę jednak po to, aby dokonać małego sprostowania. Jak sądzę, intencją piszącego było podanie kilku prawdziwych nazwisk absolwentów SM. Spieszę zatem, aby wyjaśnić, że wśród pierwszych absolwentów szkoły (liczba ta i ile pamiętam – to 5 osób z grona kilkudziesięciu, które rozpoczęły naukę cztery lata wcześniej) znajdują się: Anna Kwiatkowska, Katarzyna Cieciera ( i tu bez błędów) oraz Roland Jakubczak (nie wymieniony) – w klasie fortepianu. Zaś w klasie akordeonu – Paweł Chrościcki (nie Chróścicki – jak w artykule) oraz Sławomir Zalewski (nie zaś Zieliński). To bodaj wszyscy, którzy mogą się poszczycić ukończeniem szkoły w „pierwszym rzucie”. Inni wymienieni w artykule skończyli ją później – choć jest oczywiste, że właśnie wśród niech jest więcej ludzi zawodowo parających się muzyką. Spośród zawodowców – nie wymienionych w materiale – na uwagę zasługuje jeszcze niejaki Paweł Mielnik (syn znanego w Mińsku Mazowieckim Stefana Mielnika). Postać ciekawa – nie tyle z tego powodu, że był pierwszym absolwentem (ukończył szkołę w roku następnym), ale stąd, że zrobił to w bodaj 2 lub 3 lata (teorię zdał wraz z pierwszym rocznikiem eksternistycznie i zrobił to bodaj najlepiej z nas). Jest on także – z tego co słyszałem – czynnym muzykiem, a przynajmniej parał się zawodem producenta muzycznego. Warto takich ludzi wymieniać w materiałach publikowanych z okazji „okrągłego” jubileuszu szkoły. Serdecznie pozdrawiam.
Sławomir Zalewski

Od autora: Miło mi jest czytać krytyczną uwagę. Za pomyłki przepraszam, a ich usprawiedliwienie podaję, że nazwiska czerpałem ze źródła, jak mi się wydawało, wiarygodnego. Jednak bardzo dobrze się stało, że wśród czytelników znalazł się choć jeden odważny, by skorygować to, co tego wymagało. Serdecznie Sławomirowi Zalewskiemu dziękuję. J. Lipiński

Numer: 2006 30





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *