Od naszych czytelników

Od pierwszego numeru Co słychać? jestem stałą czytelniczką. Lubię wiedzieć o dzieje się w lokalnym środowisku, bo czuję się jego cząstką. To dobrze jeżeli napiętnujecie rzeczy złe, bo zazwyczaj utrudniają życie i irytują, ale jakże cieszą te dobre wieści – szczególnie jeżeli są wynikiem bezinteresownej inicjatywy społecznej. To one poprawiają komfort codzienności

Wystarczy chcieć

Od naszych czytelników / Wystarczy chcieć

Chcę napisać o inicjatywie godnej naśladowania, szczególnie, że problem dotyczy dzieci mieszkających na wsi, których możliwości rozwojowe są z różnych ekonomiczno-cywilizacyjnych przyczyn, znacznie uboższe niż dzieci tzw. miejskich.
Postacią pierwszoplanową mojego „donosu” jest Urszula Grabowska – znana malarka, której twórczość wielokrotnie podziwialiśmy na różnych wystawach. To także nauczycielka w różnych okresach jędrzejowskiej szkoły i od wielu lat mieszkanka tejże miejscowości. Osoba o szczególnej wrażliwości nie tylko na piękno otaczającego świata i zjawisk w nim zachodzących, ale szczególnie na krzywdę ludzi i zwierząt. (...)
Naucza i wychowuje organizując dwa razy w tygodniu po 2 godz. zajęcia plastyczne i to w swoim domu lub jego malowniczym obejściu. Robi to od wielu lat nie tylko w ciągu roku szkolnego, ale przede wszystkim w wakacje dla wszystkich chętnych dzieci bez względu na wiek. Jest to postawa godna podziwu i szacunku, jest przykładem tego co powinna czynić miejscowa szkoła szczególnie w wakacje.
Wiejska szkoła winna przede wszystkim dbać o organizację czasu wolnego swoich uczniów podczas wakacji, bo to dzieci ze wsi często ze względów finansowych wakacje spędzają w domu, a póki co szkoła jest bezdusznym, niedostępnym bastionem. Wprawdzie ignacowski Kościół zorganizował kolonie letnie w Poroninie, ale odpłatnie. Szkoda więc, że nauczyciele jedrzejowskiej szkoły poza 6-tygodniowym urlopem – nie pofatygowali się zorganizować chociaż 2 razy w tygodniu dyżurów w czasie których zapewnionoby dzieciom namiastkę różnych form atrakcyjnego spędzania czasu. Przy dobrej woli można uszczknąć siebie i swojego czasu dla uczniów swojej szkoły, tym bardziej że całoroczna praca przy tak małej liczbie uczniów w Jędrzejowie nie była zbyt uciążliwa.
Dzięki sponsorom można chociaż raz zorganizować wyjazd na basen, czy nad rzekę gdzie szczytem dziecięcych marzeń jest chlapanie się w wodzie, ale to po prostu trzeba chcieć. Czegoś tu nie pojmuję, a może ze względu na wiek jestem nierefolmowalna w pojmowaniu dobra dziecka? Stąd mój i innych mieszkańców Jędrzejowa szczególny szacunek dla pani Urszuli za jej społeczną postawę, za ogromny wysiłek m.in. za organizację przepięknego sobotniego pikniku przy ognisku integrującego dzieci, rodziców, dziadków, sąsiadów, gdzie np. ze sprzedaży wytworów dziecięcych prac powstałych w czasie zajęć plastycznych pozyskamy fundusz pozwoli na kupno plastikowego baseniku, który być może na krótko spełni marzenie chlapania się w wodzie. (...)

Numer: 2006 30   Autor: Stała Czytelniczka (nazwisko i adres do wiadomości redakcji)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *