30-lecie MSzA

Mińska Mazowieckiego szkoła muzyzna swoją działalność zainaugurowała w próżni. Dopiero z czasem unormowały się wszystkie nieprawidłowości i teraz możemy spokojnie przygotować się na jubileusz 30-lecia istnienia Miejskiej Szkoły Artystycznej

Muzyczne drożdże

30-lecie MSzA / Muzyczne drożdże

W połowie dekady sukcesu Edwarda Gierka Polacy, których coraz więcej podróżowało za granicę, oprócz kontrabandy przywozili nowinki kulturalne. Miński światek muzyczny w kulturalnym przemycie miał swój skromny udział, a Wenanty Maciej Domagała (najpierw wbrew własnej woli) dokonał wtedy jeszcze większej, prawie niemożliwej rzeczy – z gronem przedsiębiorczych muzyków spłodził w Mińsku szkołę muzyczną.
Wtedy Wenanty Maciej był tzw. muzycznym weryfikatorem i na terenie ówczesnego województwa siedleckiego prowadził egzaminy dla czynnych muzyków estradowych. Poznawał w ten sposób zawodowe środowisko w regionie, w Mińsku również. Miał za sobą przygodę z harcerskim zespołem „Gawęda”, dla którego komponował. Wreszcie trafił do Ursusa, w którym dyrektorem od kultury był Zbyszek Karwowski znany z mińskiego harcerskiego kabaretu „Kaktus”. On to powierzył Wenantemu dyrygowanie wielkim big bandem działającym przy Domu Robotnika w Ursusie. Zarówno pozycja, jak i wynagrodzenie młodego dyrygenta były co najmniej znaczące.
Po reformie administracyjnej mińskie środowisko muzyczne (może bardziej niż inne) czuło się zdyskryminowane urzędową podległością wobec Siedlec. W serii spotkań organizacyjnych wyłoniła się kadra, a na dyrektora powołano Wenantego Macieja Domagałę. Bronił się przed tą funkcją, nie chcąc tracić lukratywnej posady w Ursusie. A kiedy ustalono, że szkoła będzie działać najwyżej dwa razy w tygodniu, dał się przekonać. Chcąc uniknąć zbędnych formalności, mińską szkołę powołano jako filię Zespołu Szkół Muzycznych w Siedlcach, którego dyrektorem był ojciec Wenantego - Konstanty Domagała.
Ruszyła więc szkoła, zaczynając od naboru i egzaminów dla pierwszych jej uczniów. Nie mając swojego lokalu cały proceder przeprowadzony został w domu kultury, który mieścił się wówczas w podziemiach bloku przy ul. Dąbrówki (pałac Dernałowiczów był wówczas w gruntownym remoncie). Dyrektorka Łucja Groblewicz bez ceregieli przygarnęła muzyków (jak zresztą wielu innych ludzi z inicjatywą). Egzaminy odbyły pod szczególną datą – 06.06.1976 roku (trzy szóstki – szatańska liczba). Dla mistyków było to ostrzeżenie, że diabeł będzie mieszał w muzycznej placówce i po części proroctwo to się spełniło.
Radość z pierwszych entuzjastycznych dokonań gasiła świadomość braku własnej siedziby. Ruszyli więc emisariusze w miasto i po wielu niepowodzeniach trafili do Zespołu Szkół Ekonomicznych CRS, gdzie dyrektorowali Zygmunt Kryska i Stefan Stępniewski. Pertraktacje nie trwały długo i po wakacjach otwarły się podwoje Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w... nauczycielskim internacie Ekonoma, który na wzór warszawskiej siedziby jazzmanów przezwano Akwarium.
Poza dyrektorem Wenantym Maciejem Domagałą pierwszą kadrę szkoły stanowili Adam Krywiczanin i Stanisław Piotrowski, a w późniejszych latach Jolanta Kowalczyk, Marzena Maksymienko, Kazimierz Korybutiak, Longin Kropielnicki i Roman Wachowicz. Od początku do dziś sekretarką szkoły jest Halina Dróżdż. Wśród pierwszych uczniów PSM znajdujemy tak znane nazwiska, jak Dariusz Glanas, Janusz Sadoch, Janusz Szymański, Katarzyna Cieciera, Anna Kwiatkowska, Sławomir Zieliński oraz Paweł Chróścicki.
To były muzyczne drożdże, na których wyrosła placówka, jaką miasto Mińsk Mazowiecki chwali się każdemu, kto je odwiedza. (cdn)

Numer: 2006 22   Autor: Józef Lipiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *