Jackonalia 2006

Mizernie prezentował się program tegorocznych Jackonaliów, mizerna była też frekwencja na większości imprez. Przeciwko studentom sprzysięgła się nawet pogoda, właśnie dlatego zabrakło tradycyjnego pochodu. Odbyło się za to wręczenie kluczy do miasta – szkoda, że dopiero w czwartek, czyli w dniu, kiedy impreza się kończyła

Na dwóję

Jackonalia 2006 / Na dwóję

Jakoś tak się dzieje, że z roku na rok coraz więcej osób powtarza: kiedyś to były Jackonalia. Bo i program coraz bardziej chudziutki, i imprezy coraz mniej studenckie. Spośród planowanych przedsięwzięć wiele nie wypaliło. Tak było między innymi z planowanym jeszcze na kilka dni przed rozpoczęciem obchodów pokazem filmów Barei. Inne za to spotkały się z niesłychanym powodzeniem, jak choćby bungee jumpin czy akcja oddawania krwi „Krewniacy”. Ale imprez w rozkładzie Jackonaliów było więcej, bo zaplanowano m.in. przedstawienie teatru studenckiego „Chwila”, spotkanie z kabaretem (Noł Nejm, Słuchajcie, De Legacja), a nawet wieczór poezji grupy „Witraż”.
Poszczególne dni miały też swoje wieczorne imprezy na miejskim lodowisku, w tym roku we wtorek zorganizowano tam dyskotekę, w środę rządził hip-hop (ELDO, KOLOKOS CREW i jako gwiazda wieczoru O.S.T.R), a w czwartek... „Discopolo night” z zespołami Akcent i Boys. Przez cały czas trwania imprezy można było się też zabawić w klubie Dekadencja.
Od lat Jackonaliom towarzyszą imprezy sportowe, w tym roku dniem sportu ogłoszono środę, kiedy zorganizowane zostały turnieje piłkarskie, ale już we wtorek można było wziąć udział w turnieju bilardowym i zagrać w brydża, a o puchar rektora - w szachy. Niestety, studenci tradycyjnie pojechali na weekeend do domu.

Numer: 2006 22   Autor: (el)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *