Strajk lekarzy
W ubiegłą środę, 10 maja część lekarzy i personelu siedleckiego Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego uczestniczyła w ogólnopolskim proteście środowisk medycznych na Placu Zamkowym w Warszawie. Sam szpital funkcjonował normalnie, a pacjenci nie odczuli problemów
Zjadanie ogona

Tym razem, jak mówi dr Stanisław Pawełczak, delegat Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie z siedleckiego szpitala wojewódzkiego, na wcześniejszym zebraniu z dyrekcją został przedstawiony problem, by ordynatorzy umożliwili wyjazd lekarzy i personelu pielęgniarskiego. Oddziały zostały poinformowane, a w dniu protestu część pracowników medycznych wzięła urlopy na żądanie. Pielęgniarki świetnie się zorganizowały, by solidarnie z kolegami całej Polski wyrazić sprzeciw wobec swojej dramatycznej sytuacji, którą dr Pawełczak charakteryzuje mocnym zdaniem: - Jesteśmy w ogonie łańcucha pokarmowego.
Istotnie, personel szpitalny z wyższym wykształceniem zarabia połowę średniej krajowej, a wypracowuje 300 godzin miesięcznie – 140 na etacie i 160 na dyżurach
i w poradniach!
- Na pewno eskalacja protestu będzie. Środowisko jest bardzo zdeterminowane i walczy o wzrost nakładów na ochronę zdrowia do poziomu 6% PKB. Podwyżka pensji o 30% to wciąż za mało. Walczymy dalej – prognozuje doktor.
Na środę, 17 maja związek zapowiedział wybór władz, by sformować siły na kolejne działania na rzecz nas wszystkich – pacjentów.
Numer: 2006 21 Autor: (jod)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ