Miński 3 Maja

Mimo apeli i próśb coraz mniej mińszczan uczestniczy w 3-majowej mszy pod pomnikiem Konstytucji. Zgoła odmienną frekwencją cieszy się od trzech lat cywilna majówka, czyli piknik rodzinny na szkolnym placu prz ul. Budowlanej. Może dlatego, że ludzie mają już dość homilii „prawych i sprawiedliwych” kaznodziejów

Siła majowego

Miński 3 Maja / Siła majowego

Szereg sztandarów wystawionych na majowe słońce, kwiaty u stóp pomnika przypominającego z czyjej woli bierze się władza i garstka wyborczego ludu jak na 37-tysięczne miasto - to stałe elementy ceremonii w hołdzie twórcom awangardowej Konstytucji. Uchwalono ją podstępem i tak pośpiesznie, że nikomu nie przyszło do głowy, by zamknąć sejmowe obrady. Tak oto cel uświęcał środki, ale caryca była sprytniejsza i (po królu Stasiu) wzięła w niewolę cały naród. Dzisiaj niewdzięczną kochanką jest ropa, a koniem - nie carycy, a trojańskim – gazociąg na dnie Bałtyku.
- Ludu Polan, powstań z kolan – nawoływał homiliant z polowego ołtarza, ale zaraz dodał, że właśnie wtedy odnosiliśmy największe zwycięstwa, gdy prosiliśmy Boga (na kolanach) o odmianę losu. Nie ma tej szansy 35 mln nienarodzonych po wojnie Polaków. Ilu z nich byłoby uczonymi, a ilu złodziejami – trudno przewidzieć. Według księdza czas zło ukrócić, ale jeszcze za wcześnie, by winę zrzucać na obecną władzę. Raczej na tych, którzy chcą zniszczyć Polskę, uderzając raz w kościół, raz w naród. Miał też kaznodzieja radę dla homoseksualistów (wizytę u lekarza), a wśród gwiazd UE umieściłby portret Maryi (sic!).
Z takimi ładunkami polskości poszliśmy na rodzinny piknik. Rosnący z minuty na minutę tłum powitał starosta Tarczyński z burmistrzem Grzesiakiem, a po nich prezentowały się (tańcem przede wszystkim) mińskie szkoły ponadgimnazjalne. Wielką radością, i to nie tylko dzieci, byly konkursy po słodycze w nietypowych konkurencjach. W antraktach i do wręczania nagród na scenę wchodził Chuck Norris, ale prawdziwą furorę wywarło udane, choć kobiece wcielenie Michaela Jacksona. Do wyposażonych artystów dołączył całkiem nowy zespół Tamarysze (nazwa od pięknego krzewu – tamaryszka). Tworzą go pracownicy MDK, ale – co najważniejsze – grupa lubuje się w polskim folku, co zwolennikom tradycji sprawiło niekłamaną radość. I tak od 19.00 aż do północy muzyka niepodzielnie zawładnęła ciałami publiczności, a na Szymona Wydrę i jego Carpe Diem przyszły na plac przy Budowlanej tysiące nie tylko młodych mińszczan.
Formuła majówki jako nieskrępowanego pikniku z atrakcjami sprawdza się i to niezależnie od pogody. Co zrobić, by równie atrakcyjne (duchowo) były obchody 3 Maja przed pomnikiem? Najlepiej nic, aż do pozostania na placu duchowych, garstki kombatantów i pocztów sztandarowo-wieńcowych. No i naszej orkiestry dętej, która grała swoje, a wokalistki śpiewały swoje. Pełna dysharmonia jak podczas obrad majowego sejmu.

Numer: 2006 20   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *