Pierwsza płyta DeLaCore

Rozciągnięty w czasie festiwal muzyczny odbył się w Mińsku. W trakcie pikniku Goldwinga na estradzie wystąpiły Kwiaty, Jame Roma i Alabama Band, a w Karczmie Staropolskiej szanty śpiewał Marcin Zgódka. Wydarzeniem jest wydanie pierwszej płyty zespołu DeLaCore i jej promocja na miesięcznej trasie koncertowej. W ostatni weekend kapela wystąpiła w Dujerze i w Karczmie Staropolskiej

Trasa serca

Pierwsza płyta DeLaCore / Trasa serca

Rozhuśtali się ambitni muzycy z DeLaCore. Po dwóch latach pracy wydali debiutancką płytę z trzynastoma utworami. Są wśród nich stare przeboje zespołu i nowe kompozycje. Mówiąc przeboje mam na myśli ich odbiór wśród fanów zespołu. Uczestnicy koncertu w Karczmie mogli się przekonać, że chłopcy z Mińska Mazowieckiego tworzą osobliwy klimat w swoim środowisku, grając prosto z serca. To wcale nie oznacza, że są artystami estradowymi pierwszego szeregu. Odwaga w operowaniu instrumentami muzycznymi jest godna pochwały. Jednak ułańska szarża perkusji, za którą muszą podążać pozostali – to muzyczna monotonia. Tak modny ostatnio styl zagłuszania wokalistów jest złą manierą. Dla tego, kto po raz pierwszy znalazł się na koncercie DLC, treść piosenek jest niezrozumiała. Występ w Karczmie przypomniał mi czasy pionierskiego big bitu, kiedy to perkusja nadawała charakter zespołowi. Mimo wszystko wtedy dynamika gry była zróżnicowana. Teraz to się nazywa filling, którego w wykonaniu DLC brakuje.
Tyle krytycznych uwag na gorąco, bo za stworzenie hajowego klimatu piątce corowców należą się wielkie brawa. Zresztą, takie zespół otrzymywał po każdym utworze. Nie obeszło się też bez rytmicznego kołysania głowami i na koniec tańców solowych i grupowych. Sami muzycy, jak i ich rodziny i fani, którzy przybyli na koncert, byli w pełni usatysfakcjonowani. Dodam jeszcze, że od roku każdy z członków zespołu poczynił wielkie postępy, a ich gra zespołowa „wygładziła się” i nabrała jednolitego charakteru. W tej chwili DeLaCore ma swój styl, choć nie każdemu może się on podobać. I nie musi – oni i tak znajdą swoją publiczność.

Numer: 2006 19   Autor: (jot)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *